Święta w rodzinie królewskiej, czyli śpiewające ryby, 750 kartek i puddingi
Brytyjska rodzina królewska lubi przepych. Nie inaczej jest w Boże Narodzenie. Niektóre tradycje, które obecnie podtrzymuje Karol III, mają kilkaset lat. Pewne zwyczaje jednak zaskakują: jak to możliwe, że obecny król otrzymał w prezencie na święta deskę do sedesu - i na dodatek się z niej cieszył? Takie pomysły mają tylko royalsi. Oto zbiór najciekawszych i najważniejszych obyczajów bożonarodzeniowych.
Brytyjska rodzina królewska wszystko robi z rozmachem. Świętują więc nie tylko w Boże Narodzenie, ale właściwie cały grudzień. Przed 24 grudnia pracujący członkowie rodu uczestniczą w przeróżnych wydarzeniach charytatywnych z udziałem Brytyjczyków.
Jeszcze wcześniej, bo... w wakacje, królowa (a obecnie król) zaczynała podpisywać kartki świąteczne. Czemu tak prędko? Według informacji pochodzących z oficjalnej strony rodziny, do podpisu miała ich niemało, bo około 750. Książę Filip wysyłał ich nieco mniej, bo "jedynie" 200.
Poważnie robi się dopiero na tradycyjnym świątecznym lunchu. Elżbieta II organizowała go w Pałacu Buckingham. Karol III w ciągu ostatnich dwóch lat przeniósł go do Windsoru, jednak w tym roku wrócił do zwyczajów swej matki. Wydarzenie przeznaczone jest tylko dla rodziny - choć zazwyczaj i tak jest na nim kilkadziesiąt osób - i odbywa się na tydzień przed Bożym Narodzeniem. W 2024 wyjątkowo nie biorą w nim udziału William i Kate, którzy udali się wcześniej do posiadłości Anmer Hall. Oczywiście same święta spędzą już z resztą rodu.
Później brytyjscy royalsi wyjeżdżają z Londynu do Norfolk - tam, w posiadłości Sandringham, spędzają całe święta i sylwestra. Wiejska, sielska okolica i brak uwagi prasy sprzyja spacerom i rozrywkom na świeżym powietrzu. Ale prawdziwa zabawa zaczyna się nieco później.
Choinkę w rodzinie królewskiej spopularyzowała żona Jerzego III - a zwyczaj świątecznego drzewka tak spodobał się królowej Wiktorii, że obecnie rodzina ma w pałacach nawet kilka choinek, a jeszcze więcej rozsyła po organizacjach charytatywnych. W sali marmurowej Pałacu Buckingham stoją trzy jodły. W Sandringham znajduje się za to, poza naturalnym drzewkiem, jedna stuczka - srebrna - choinka. Wśród bombek można znaleźć podobizny ukochanych piesków Elżbiety II!
Najbardziej zadziwiającym i pełnym kontrastów zwyczajem rodziny królewskiej jest wręczanie prezentów. Wszystko odbywa się w Wigilię. Wtedy, po godzinie 18 i obowiązkowej popołudniowej herbatce, wszyscy zbierają się w czerwonym salonie Sandringham. Obowiązkowym strojem jest styl black-tie, czyli smokingi, białe koszule i czarne muszki u panów oraz suknie wieczorowe u pań.
Kiedy już wszyscy przybędą w eleganckich strojach, zaczyna się wrzawa. Tak opisał je Harry w pamiętniku "Ten drugi":
"Byliśmy w Sandringham w dużym pokoju z długim stołem, przykrytym białym obrusem i z białymi wizytówkami. Zgodnie ze zwyczajem, na początku wieczoru każdy z nas znalazł swoje miejsce, stanął przed kopcem prezentów. Nagle wszyscy zaczęli otwierać je w tym samym czasie. Wszystko odbywało się bez pardonu, wielu członków rodziny rozmawiało jednocześnie, szarpało za kokardki i rozrywało papier do pakowania" - napisał książę.
Wyobraźcie sobie teraz króla Wielkiej Brytanii, przewodzącego Wspólnocie Narodów, który ze śmiechem odpakowuje prezent od siostry, księżniczki Anny, a w nim znajduje... deskę sedesową. Albo Elżbietę II, która zanosi się śmiechem, bo w paczce była śpiewająca ryba od Harry'ego. Wspomniana ryba trafiła zresztą z czasem do pałacu w Balmoral, gdzie znalazła się na honorowym miejscu w jednym z pokoi.
Na szczęście pracownicy i poddani rodziny królewskiej mogą liczyć na znacznie bardziej "tradycyjne" prezenty, niż członkowie rodu. Ważną tradycją są świąteczne puddingi i kartki z życzeniami - to zwyczaj, który wprowadził jeszcze Jerzy V, dziadek Elżbiety II. Otrzymują je wszyscy pracownicy, zatrudnieni w posiadłościach i zwykle jest ich około 1500. Jedno jest pewne: dworscy kucharze mają ręce pełne roboty.
Pewną formą "podarunku" od panującego władcy, skierowanego dla wszystkich obywateli Wspólnoty Narodów, jest coroczna mowa. Elżbieta II nagrywała ją od 1952 roku, a po niej tę rolę przejął Karol III. Świąteczna audycja, transmitowana w telewizji w Boże Narodzenie, zawiera podsumowanie minionego roku i optymistyczne przesłanie na przyszłość.
Zobacz też:
Karol III przyleci do Polski, i to już zaraz
Kate i William planują randkę. Sekretne gniazdko już czeka
Nowe doniesienia w sprawie Strasburgera nadeszły w ostatniej chwili. Jest bardzo źle
Grażyna Torbicka przyłapana w środku nocy. I to na czym! To jednak nie były o niej plotki