Sykut przyznała się do depresji poporodowej! "Do oczu cisną się łzy"
Gwiazda Polsatu zdobyła się na szczere wyznanie...
Ponad pół roku temu Paulina Sykut-Jeżyna (36 l.) została mamą małej Róży.
Celebrytka ograniczyła do minimum bywanie na salonach i plany zawodowe, aby oczywiście zająć się pociechą, ale i uporać z poważną depresją, która ją dopadła.
Teraz Paulina zdobyła się na odwagę, by opowiedzieć, że macierzyństwo wcale nie jest usłane różami i niekoniecznie wygląda jak na zdjęciach szczęśliwych mam-celebrytek.
"Oczywiście, każda z nas przeżywa to inaczej. Mało która mama potrafi publicznie przyznać, że dopadł ją baby blues i wcale nie czuła się tak fantastycznie, jak od niej oczekiwano. Kiedy jesteś osobą publiczną, ta presja jest jeszcze większa" - żali się w rozmowie z "Fleszem".
Gwiazda Polsatu mówi wprost, że pierwsze miesiące były dla niej koszmarem. Presja otoczenia była ponoć wobec niej ogromna!
"Dla mnie najtrudniejszym momentem było ciągłe bycie pod tak zwaną lupą, oglądanie mnie przez wszystkich dokoła. Miałam momenty, że byłam zmęczona, rozdrażniona, bo burza hormonów robiła swoje. Wiele kobiet zna ten stan, gdy do oczu cisną się łzy, choć nie ma się powodów do płaczu, bo przecież jest się najszczęśliwszą kobietą na ziemi. (...)
Przez pierwsze tygodnie naprawdę niewiele byłam w stanie zrobić. Musiałam nauczyć się odpoczywać razem z dzieckiem, nie wstydzić poprosić bliskich o pomoc, choć oczywiście na początku wszystko chciałam zrobić sama" - dodaje.
Myślicie, że Lewandowska też udzieli kiedyś takiego wywiadu?