Sylwia Bomba dzieli się dziwaczną receptą na oszczędzanie. Chcecie zamiast 300 złotych wydawać 500?
Sylwia Bomba (36 l.) narzeka na inflację i rosnące dosłownie w oczach ceny. Jak ujawniła, wprowadziła restrykcyjne metody oszczędzania, które sprawiły, że zamiast 300 złotych wydaje w drogerii prawie dwa razy tyle. Przykład wart naśladowania?
Sylwia Bomba, gwiazda programu „Gogglebox. Przed telewizorem” oraz 12. edycji „Tańca z gwiazdami” ma za sobą trudne miesiące. W maju 2021 roku podjęła trudną decyzję o rozstaniu z ojcem swojej jedynej córki, Antosi. W udzielonym miesiąc po rozstaniu wywiadzie dla „Party” ujawniła, że chociaż wyprowadziła się już z domu byłego partnera i wynajęła własne mieszkanie, to planują z Jackiem dzielić się opieką nad dzieckiem.
W praktyce okazało się to trudne. Jak dali do zrozumienia znajomi celebrytki w rozmowie z Pudelkiem, że przyczyną mogły być kłopoty spowodowane alkoholem. Jacek Ochman, pełniący w latach 2016 – 2021 funkcję prezesa klubu Znicz, zmarł 27 lipca 2022 roku. Bomba ciężko to przeżyła. Jak wspominała w wywiadach, najbardziej doskwiera jej świadomość, że po śmierci taty, Antosia ma tylko ją.
Stara się więc zabezpieczyć córkę na wszystkie możliwe sposoby. Chcąc zapewnić córce szczęśliwe dzieciństwo kupiła dom i zamierza go własnoręcznie urządzić. Jak dała do zrozumienia w rozmowie z Pudelkiem, podjęła ten wysiłek z myślą o Antosi:
"W momencie, kiedy rodzi się dziecko, mądry człowiek przewartościowuje swoje życie i nie kupuje już sobie co jakiś czas bardzo drogich markowych butów, torebek czy sukieneczek. Skupia się na tym, żeby zbudować dla swojego dziecka szczęśliwe dzieciństwo i taką ostoję"
Celebrytka nie ukrywa, że prace wykończeniowe kosztują ją wiele nerwów i pieniędzy, zwłaszcza że w dobie galopującej inflacji wydatki rosną lawinowo. Jak wyznała w rozmowie z Pudelkiem:
"Szkoda mówić. To jest absolutny koszmar. Ceny są tak ogromne za wszystko i nawet ci ludzie, którzy przychodzą, mówią: "Pani Sylwio, ja się staram jak najtaniej, ale mam tak ogromne koszty prądu, ludzi, produkcji, gazu, że nie jestem w stanie taniej". Tak że płać i płacz".
Jak ujawniła Sylwia, konieczność oszczędzania zmusiła ją do stosowania restrykcyjnych metod oszczędzania, dzięki którym wydaje w drogerii nie 300, lecz 500 złotych. Stara się także oszczędzać na wędlinach, jednak to akurat jest wyjątkowo trudne. Jak tłumaczy:
"Moja córka jest mięsna i ja jej chciałam zrobić taką radość tymi kiełbasami, ale wyszło mnie to osiem dych i myślę sobie: Matko boska, inflacja weszła na grubo. Szczerze, to ja już teraz nauczyłam się nie wyrzucać jedzenia. Od pewnego czasu zwracam uwagę na to, co kupuję. Staram się optymalizować zakupy i jest ogromna różnica. Kiedyś chodziłam hobbystycznie do drogerii dla relaksu, nawkładałam do koszyka - trzy stówki, teraz idę oszczędnie - pięć stówek. Jak żyć, jak żyć? "
Też oszczędzacie metodą podwajania wydatków?
Zobacz też:
Sylwia Bomba chwali się pierścionkiem z ogromnym kamieniem. Czyżby zaręczyny?
Sylwia Bomba pokazała, co ukrywa pod sukienkami. Fani oniemieli