Sylwia Bomba inscenizuje scenę poznania Grzegorza Collinsa. Fani zachwyceni
Sylwia Bomba (36 l.) zamieściła na Instagramie filmik, w którym wraz z Grzegorzem Collinsem odgrywają sceną mającą symbolizować okoliczności ich poznania. W normalnej sytuacji mogłoby się skończyć wezwaniem policji, no ale to przecież metafora… W każdym razie fani nie ukrywają zachwytu.
W życiu Sylwii Bomby był do tej pory jeden poważny związek. W maju 2021 roku celebrytka potwierdziła plotki o rozstaniu, jednocześnie uprzedzając, że nie zamierza wdawać się w szczegóły. Jak wyjaśniła w „Dzień Dobry TVN”:
„To była moja decyzja, to ja spakowałam walizki i to ja się wyprowadziłam. Nie chcę, żeby moje dziecko za lat 5 weszło do sieci i zobaczyło, jak rodzice przerzucają się błotem”.
Znacznie bardziej wylewna okazała się w temacie początków ich związku. Poznali się 5 lat wcześniej w galerii handlowej.
Jak celebrytka przyznała w rozmowie z magazynem „Party”, z jej strony było to zauroczenie od pierwszego wejrzenia, ale postanowiła grać niedostępną:
„Jak na niego spojrzałam, pomyślałam: "O matko, jaki facet!". To było z pięć lat temu. On na mnie spojrzał, ja na niego i uciekłam szybko do sklepu, bo mi się tak spodobał, a ja jestem nieśmiała ogólnie. Zaczepił mnie w drzwiach obrotowych i spytał, czy pójdziemy na kawę, a ja powiedziałam, że nie mam czasu”.
Były partner Sylwii Bomby i ojciec jej jedynej córeczki, Jacek Ochman, były prezes klubu Znicz Pruszków zmarł 27 lipca 2022 roku. Celebrytka w wywiadach nie kryła, że jedyne, o czym myśli to, jak ułatwić córce przejście przez to traumatyczne doświadczenie.
Potem zabrała się za budowę domu i już w ogóle nie miała głowy do związków.
Bomba lubi podkreślać, że nowa miłość spadła na nią znienacka. Widocznie zabrakło jej słów, by wyrazić, jak bardzo, bo postanowiła zilustrować nagłość nowego uczucia specjalnym filmikiem na Instagramie.
Widać na nim niczego niepodejrzewającą Sylwię, przechadzającą się staromiejską uliczką, w czerwonej sukni z kolekcji Izabeli Janachowskiej, jak gdyby nigdy nic rzucając trenem, gdy wtem Grzegorz Collins w wieczorowym stroju, wystylizowany na latynoskiego kochanka, łapie ją mocno za ramię i przyciąga do siebie.
Niewykluczone, że inspiracją mogła być choreografia tanga argentyńskiego. Z drugiej strony, nagranie można zaliczyć do nurtu moralnego niepokoju. W normalnych okolicznościach bowiem fakt, że wyskakujący znienacka mężczyzna łapie za ramię samotną kobietę na ulicy, gdzieś ją ciągnie, a nikt nie wzywa policji, może budzić niepokój.
Tu jednak, jak daje do zrozumienia Sylwia trzeba uwzględnić za zamysł artystyczny. Jak napisała na Instagramie:
„Bardzo skrócona historia naszego poznania w formie metaforycznej. Jak rozumiecie ten filmik?”
Fani nie ukrywali zachwytu. W komentarzach z entuzjazmem przedstawiali swoje interpretacje:
„Silna, niezależna kobieta idąca samodzielnie przez życie dosłownie "wpada" na gościa, któremu pozwala wejść w swoje życie”
„Piękna historia”
„Mogę to oglądać i oglądać”.
Też tak myślicie?
Zobacz też:
Do sieci trafiły odważne zdjęcia Sylwii Bomby i Collinsa i się zaczęło... Wybuchła afera
Wnętrze nowego domu Sylwii Bomby przyprawia o zawrót głowy. To nowoczesne królestwo
Sylwia Bomba schudła 30 kg bez restrykcyjnej diety. Wiemy z czego zrezygnowała