Sylwia Bomba kiedyś ważyła o 30 kg więcej. Tylko to usunęła z diety
Sylwia Bomba (36 l.) od czasu do czasu lubi przypomnieć fanom i samej sobie, że nie zawsze wyglądała tak, jak teraz. Na Instagramie można znaleźć zdjęcia celebrytki z czasów, gdy ważyła znacznie więcej. Sylwia twierdzi, że chodzi o nawet 30 kilogramów. Kilka lat temu skutecznie się ich pozbyła i to mimo insulinooporności, która znacząco utrudnia odchudzanie. Bomba przekonuje, że wystarczy poznać swój organizm i przestrzegać prostych zasad…
Sylwia Bomba 2 lata temu zamieściła na Instagramie zdjęcie, na którym, jej zdaniem, wyglądała najgorzej. Zestawiła je z ujęciem, wykonanym w czasie, gdy intensywnie ćwiczyła. Jak ujawniła, jedna i druga fotografia, to już przeszłość, bo nie wygląda już ani tak kiepsko, ani tak dobrze. Jak wtedy napisała:
"Kochane piszecie mi, co jest nie tak w tym zdjęciu ze złej formy. To była moja najgorsza forma i żeby Wam pokazać różnicę, wstawię wam też swoją najlepszą formę. Aktualnie nie mam ani jednej, ani drugiej”.
Bomba twierdzi, że od czasów, gdy ważyła najwięcej, ubyło jej 30 kilogramów. Ciężko uwierzyć, że aż tyle, chociaż w przypadku wysokich kobiet, a Sylwia ma ponad 170 wzrostu, nadprogramowe kilogramy czasem rozkładają się tak równomiernie, że nie bije to po oczach.
Jak ujawniła celebrytka w rozmowie z Wirtualną Polską, przez długi czas toczyła nierówną walkę z wagą i nie mogła zrozumieć, co robi nie tak. Aż w końcu zdecydowała się odwiedzić lekarza.
Kompleksowe badania wszystko wyjaśniły. Jak wspominała Bomba:
„Przez długi czas odchudzałam się bezskutecznie. Dlatego namawiam, aby najpierw porządnie się przebadać, a później poddawać dietom. Dieta i dużo ruchu - właśnie temu zawdzięczam takie rezultaty. Ważne, żeby być w tym systematycznym i konsekwentnym. Zdrowy styl życia powinien być naszym nawykiem”.
Pierwsze kilogramy zostawiła na parkiecie „Tańca z gwiazdami”. Już po miesiącu treningów chwaliła się, że ubyło jej po 5 centymetrów w obwodach talii, bioder i ud. A to był dopiero początek...
Po zakończeniu przygody z programem, Bomba postanowiła pójść za ciosem i pozbyć się kolejnych kilogramów. Nie kryła przy tym, że ma z tym więcej kłopotu niż inni, ze względu na swoją insulinooporność.
Podczas niedawnej sesji Q&A Sylwia dała się namówić na zwierzenia dotyczące odchudzania. Odpowiedziała między innymi na pytanie, co stało się przełomem w jej myśleniu na temat sylwetki. Jak wyznała:
„Gdy zobaczyłam siebie pierwszy raz w telewizji na kanapie w Gogglebox. Ten widok bardzo odbiegał od tego, jak ja widziałam siebie. Przepłakałam całą noc”.
Kiedy Sylwia po raz pierwszy zasiadła na kanapie podczas pierwszego sezonu „Gogglebox. Przed telewizorem”, ważyła 90 kilogramów.
Celebrytka nie ukrywa, że pierwsze podejmowane przez nią próby pozbycia się kilku kilogramów, przebiegały dość chaotycznie. Jednak, gdy zdiagnozowano u niej insulinooporność i Sylwia przeszła na dietę zalecaną przy tym zaburzeniu metabolicznym, sprawy nabrały tempa.
Jak zapewnia celebrytka, obyło się bez wielkich wyrzeczeń. Do tego stopnia, że, gdy ją najdzie ochota, od czasu do czasu może pozwolić sobie na parę kęsów kebaba. Na co dzień Sylwia pilnuje, by w jej jadłospisie znalazło się dużo produktów białkowych oraz warzyw. Na jej stole królują sałatki i kremowe zupy.
Nigdy za to nie pojawiają się na nim produkty zawierające proste węglowodany. Sylwia nieodwołalnie pożegnała słodycze, gazowane napoje, makarony, pieczywo, a nawet gumę do żucia.
Celebrytka przy każdej okazji podkreśla, że do odchudzania, jeśli już się podejmie taką decyzję, trzeba podchodzić rozsądnie, a najlepiej zacząć od badań lekarskich. Jak szacują lekarze, insulinooporność może dotyczyć nawet kilkunastu milionów Polaków, z czego ogromna większość nawet jej u siebie nie podejrzewa.
Zobacz też:
Anna Powierza nie rozumiała, czemu nie chudnie. Diagnoza odmieniła jej życie
Dominika Gwit wyznaje: „Nie jestem na żadnej diecie” i mówi o samoakceptacji
Pięć objawów, które zwiastują insulinooporność. Tak ciało daje znać o zaburzeniu