Sylwia Bomba nie weźmie udziału w rozbieranej sesji. Jest na to zbyt skromna…
Sylwia Bomba, która na Instagramie prezentuje swoje wdzięki ponad siedmiuset tysiącom fanów, nie bierze pod uwagę udziału w rozbieranej sesji. Jak wyjaśnia, nagość rezerwuje dla siebie i „wybrańca”. Zauważyliście?
Do rozpoczęcia jesiennej edycji „Tańca z gwiazdami” pozostały jeszcze ponad dwa miesiące, jednak na giełdzie nazwisk już wrze. Wiadomo, że na parkiecie zobaczymy Oliwię Bieniuk, początkującą modelkę, córkę przedwcześnie zmarłej Anny Przybylskiej. Udział w programie, ku osłupieniu niemal wszystkich zapowiedział himalaista Denis Urubko. Wystąpi także znana z „Gogglebox” oraz okazałego biustu Sylwia Bomba, o czym informowaliśmy jako pierwsi.
Sylwia należy do osób, które dokładają starań, by nie dało się obok nich przejść obojętnie. Rok temu wywołała gorącą dyskusję, prezentując suknię, którą wybrała na ślub i wesele. Suknia nie dość, że była koronkowa i z sięgającym pasa wycięciem na piersi, to jeszcze w kremowym odcieniu tak jasnym, że niemal białym. A warto dodać, że Sylwia nie wybierała się na ślub, jako panna młoda…
Ostatnio znów zamieściła swoje zdjęcie w kreacji, którą wybrała na ślub, na który została zaproszona. I znów na pierwszy plan wybijają się piersi…
Chociaż obserwując Instagram Bomby można odnieść wrażenie, że pokazuje sporo ciała, to jednak, jak zapewniła w niedawnej rozmowie z fanami, nie planuje posunąć się dalej.
Na pytanie, czy byłaby gotowa, wzorem Justyny Żyły, rozebrać się w męskim magazynie, Bomba odpowiedziała stanowczo:
Zauważyliście, że jest taka skromna? Nawiasem mówiąc, trzeba przyznać, że przykład Justyny Żyły może akurat działać zniechęcająco. Porzucona żona skoczka narciarskiego zdecydowała się rozebrać na baraniej skórze w podhalańskiej stylistyce, jednak jej poświęcenie nie pomogło sesji.
Zdjęcia przeszły do historii polskiej edycji „Playboya” jako jedne z najgorszych, jakie kiedykolwiek opublikowano, a Anna Mucha, która pozowała dla tego magazynu kilka lat wcześniej, uroczyście ogłosiła, że dobre czasy „Playboya” skończyły się na jej sesji, a potem było już tylko gorzej, czego dowodzi sesja Żyły.
Playboy rzeczywiście znikł z rynku kilka miesięcy po publikacji sesji Justyny, więc Sylwia, nawet gdyby chciała, nie mogłaby z nią konkurować w tej dziedzinie. Może za to pokazać, że jest od niej lepsza na parkiecie…
***