Reklama
Reklama

Sylwia Bomba rozpłakała się po tym pytaniu. „Nigdy nie przypuszczałam…”

Sylwii Bombie przez minione 2 lata sen z powiek spędzała świadomość, że córka mam na świecie tylko ją. Po śmierci taty Tosi, Bomba zamartwiała się, że gdyby jej też coś się stało, córka zostanie sama. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Grzegorza Collinsa. Opowiadając o jego relacjach z Tosią, nie mogła ukryć łez.

Sylwia Bomba i Grzegorz Collins oficjalnie zadebiutowali jako para w październiku zeszłego roku na Wieczorze Charytatywnym „Gwiazdy Dobroczynności”. 

O tym, że wcześniej dobrze ukrywali swój związek, mogła świadczyć reakcja Grażyny Wolszczak, która otwarcie przyznała, że chociaż uważa się za przyjaciółkę Grzegorza, nic o tym nie wiedziała. 

Reklama

Sylwia Bomba i Grzegorz Collins myślą o wspólnej przyszłości

To, że sprawa jest poważna, Sylwia potwierdziła 2 miesiące później, wyznając, że została zaproszona na święta do rodzinnego domu Collinsów. 

Wiosną tego roku zakochani przetestowali swój związek w warunkach polowych. Jak można wnioskować z ich relacji ze wspólnego urlopu na Karaibach, bawili się razem świetnie. 

Bomba w wywiadach chętnie podkreśla, że nawiązała już przyjazną relację z nastoletnią córką Grzegorza z poprzedniego związku, a nawet dobrze dogaduje się z jej mamą. 

Sylwia Bomba na samą myśl zalała się łzami

Pytana o więź jaka połączyła Collinsa z jej jedyną córką, Antoniną, nie może ukryć łez. Jak wyznała w rozmowie z Plotkiem, nowy partner świetnie odnajduje się w roli zastępczego taty:

„Zaraz się wzruszę, głos mi się łamie, Grzesiek był moim puzzlem, którego mi brakowało. Parę dni temu patrzyłam na niego i powiedziałam mu, że dziękuję, że się pojawił, bo nigdy nie przypuszczałam, że będę miała partnera, z którym się będę tak uzupełniała, twórczo nakręcała, będziemy tworzyć fajne rzeczy. No i oprócz tego jest wspaniałym, naprawdę wspaniałym, można powiedzieć tatą zastępczym dla mojej córki”. 

Sylwia Bomba: to jedno nie dawało jej spotkoju

Można sobie wyobrazić, jaką ulgę sprawiło Bombie to spostrzeżenie. Przez minione 2 lata zamartwiała się, że ukochanej córce został tylko jeden rodzic

Wprawdzie na ojca Tosi od dłuższego czasu nie bardzo mogą liczyć pod względem wsparcia przy wychowaniu dziecka, jednak jego śmierć przekreśliła nadzieję na zmianę sytuacji. Jak wtedy wyznała Sylwia w rozmowie z Żurnalistą:

„To nie ma znaczenia już, jakie ja miałam z nim relacje, ale finalnie masz świadomość, że jest ta druga osoba, jak ciebie wystrzeli w kosmos, to ona nie jest półsierotą. A tu nagle spada na ciebie taka świadomość, że twoje dziecko ma tylko ciebie i nie masz nawet myśli z tyłu głowy, że ma jeszcze tatę, bo go nie ma. Jest półsierotą”. 

Na szczęście wygląda na to, że Grzegorz Collins ma szansę wypełnić tę lukę. 

Zobacz też:

Pokazano Sylwię Bombę, gdy ważyła 30 kilo więcej. Tak zareagowała

Wyciekły zarobki gwiazd "Gogglebox". Nie jest kolorowo

Sylwia Bomba potwierdziła związek z Grzegorzem Collinsem. "Największy coming out tego roku"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Bomba | Grzegorz Collins
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy