Sylwia Bomba tym się szczyci. Tak potraktowała byłą ukochaną Collinsa
Sylwia Bomba (36 l.) wydaje się wiązać z Rafałem Collinsem (34 l.) spore nadzieje na przyszłość. Chociaż związek z Jackiem Ochmanem nauczyła ją ostrożności, nowa znajomość ostatnio nabrała tempa. Bomba zdążyła przedstawić Rafała swoim rodzicom i córce, a także spędzić święta z rodziną Collinsów. Poznała także inną ważną osobę z życiu obecnego partnera. Również w tej sytuacji, jak zapewnia Sylwia, poszło jak z płatka.
Sylwia Bomba uchodzi za osobę sympatyczną i pozbawioną fochów. Po zakończeniu poprzedniego poważnego związku, z Jackiem Ochmanem, ojcem jedynej córeczki celebrytki, na temat byłego partnera wypowiadała się albo miło, albo wcale.
To od osób z jej otoczenia można było dowiedzieć się, że wina za rozpad związku leżała po stronie partnera, a po rozstaniu nie czuł się na siłach podtrzymywać kontaktów z córką. Sama Bomba wspominała o tym niechętnie i półgębkiem.
Celebrytka zresztą chętnie daje do zrozumienia, że należy do osób emanujących pozytywną energią i łatwo się z nią dogadać. Pewnie dlatego z taką pewnością siebie podeszła do propozycji Rafała Collinsa, by spędziła z jego rodziną święta. Jak wyznała Sylwia w grudniowej rozmowie z tygodnikiem „Wprost”:
„Święta spędzamy z całą familią Collinsów. Nie poznałam jeszcze babci, ale ja na babciach potrafię zrobić dobre wrażenie, tak że w tym przypadku nie ma stresu”.
Bomba, jak sama ujawniła, zdążyła też poznać poprzednią partnerką Rafała, mamę jego 16-letniej córki. Jak zapewnia celebrytka w rozmowie z portalem cozatydzień, z tą sytuacją też nie miała problemu:
„Ja zawsze wyciągam rękę. Nie mogę nie mieć dobrego kontaktu z partnerką Grzegorza. Oni się rozstali lata temu, mają wspólną córkę, którą ja bardzo lubię, którą lubi moja córka. Są absolutnie przyjaciółmi, widać, że to jest po prostu czysto przyjacielski układ”.
Najwyraźniej w przypadku Rafała Collinsa i jego byłej ukochanej czas zaleczył rany. Jeśli wierzyć Sylwii, wszyscy troje są na dobrej drodze do zbudowania szczęśliwej patchworkowej rodziny.
O ile, oczywiście, Grażyna Wolszczak nie będzie miała nic przeciwko temu. Aktorka, znana z obcesowego wtrącania się w sprawy innych, zdążyła już popsuć Bombie i Collinsowi ich pierwsze wspólne wyjście, jako oficjalnej pary.
Po raz pierwszy pokazali się razem w październiku zeszłego roku na Wieczorze Charytatywnym „Gwiazdy Dobroczynności”. Sylwia, uprzedzając wszystkie możliwe słowa krytyki, które jej przyszły do głowy, opatrzyła zdjęcie z Grzegorzem następującym komentarzem:
"Dobry wieczór! To my: Gruba i Łysy. Stara mamuśka i młodociany synek. Czy wyglądamy dollarsowo? Wiemy, że to największy coming out tego roku - udźwigniemy ciężar show-biznesu, tylko czy show-biznes jest gotowy na taki bombowo-collinsowy zestaw?"
Reakcji Wolszczak jednak nie przewidziała. To akurat nie dziwi, bo reakcji Grażyny z reguły nie daje się przewidzieć. Na Instagramie Bomby zamieściła komentarz o treści:
„To serio? Że para taka?"
Sylwii chyba też nie udało się odgadnąć, co Grażynę aż tak zbulwersowało, bo zamieściła wpis, z którego wyraźnie przebija konsternacja: "Pani Grażyno?"...
Wolszczak po namyśle uznała, że przesadziła. Postanowiła się do tego przyznać, ale się nie przyznając. Skończyło się karkołomnym pod względem logiki komentarzem:
„Ja się wszystkiego ostatnia dowiaduję!!! Jako przyszywaną matkę mógłbyś mnie informować! Oczywiście trzymam kciuki mocno”.
Zobacz też:
Nie mogła się cieszyć urlopem. Jeden komentarz zdołał ją ostro wkurzyć
Bomba i Collins zdobyli się na szczere wyznanie. Nie mogli się dłużej ukrywać
Sylwia Bomba schudła 30 kg bez restrykcyjnej diety. Wiemy z czego zrezygnowała