Reklama
Reklama

Sylwia Grzeszczak zamieściła w sieci wstrząsający wpis! Ta śmierć to dla niej szok!

Sylwia Grzeszczak (31 l.) rzadko dzieli się tak osobistymi myślami w sieci. Tym razem zrobiła jednak wyjątek...

Piosenkarka (sprawdź!) znana jest z tego, że rzadko wypowiada się na tematy niezwiązane z jej działalnością artystyczną.

Swojego życia prywatnego pilnie strzeże, choć ostatnio zamieściła chociażby wzruszające zdjęcie z jej córeczką. 

Tym razem znów poruszyła fanów szczerym wyznaniem. Sylwia mocno przeżyła śmierć swojego bliskiego przyjaciela Piotra Niewiarowskiego, który też był jej pierwszym menedżerem. 

13 grudnia mężczyzna obchodziłby kolejne urodziny. Z tej okazji Sylwia postanowiła o nim przypomnieć...

"Nigdy nie zapomnę, kiedy zaprosił mnie do Radia Merkury. Byłam wtedy małolatą. Rozmawialiśmy o muzycznych planach, pokazywał mi swój team i wielki pokój, w którym znajdowało się mnóstwo płyt na półkach. Mówił: wybieraj, słuchaj, inspiruj się. Od tego momentu często kiedy wracałam ze szkoły, wpadałam do niego, żeby chwilę pogadać i dawał mi kolejny stos płyt…" - pisze gwiazda.

Reklama

Grzeszczak jest mu bardzo wdzięczna za to, jak wiele ją nauczył na początku jej kariery...

"To on powiedział pierwszy, słuchaj będziesz pierwszą polską wokalistką, która gra na fortepianie i śpiewa, zrób to! Wtedy pomyślałam, że jest to niemożliwe, że nie jestem wstanie na raz pogodzić dwóch pasji. Ale to właśnie Pan Piotr to zrobił! Jego wiara we mnie! I mimo, że podziękowałam, a życie pędzi do przodu i często zbyt szybko... czuję, że chciałabym raz jeszcze móc to powiedzieć tak prosto z serca...TAK BARDZO DZIĘKUJĘ !!!!!!" - dodała. 

Fani nie kryli wzruszenia po przeczytaniu tak emocjonalnego wyznania...

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy