Sylwia Madeńska pozdrawia wielkanocnie z wanny. „Alleluja!”
Sylwia Madeńska (30 l.) postanowiła wpisać się w trend świątecznych rozbieranek i zamieściła zdjęcie z wanny. Celebrytka pozuje nagusieńka, a strategiczne miejsca przysłoniła pianą. Być może odbiór nie byłby aż tak krytyczny, gdyby wpisu nie opatrzyła kojarzącym się religijnie hasztagiem.
Sylwia Madeńska z pewnością była przekonana, że zabłyśnie oryginalnością, zamieszczając z okazji Lanego Poniedziałku zdjęcie z wanny. Pomijając już, że w wielu domach śmigus dyngus przebiega z użyciem wanny, to jeszcze goła celebrytka postanowiła za pomocą hasztagu podkreślić religijny wymiar Wielkanocy.
Kariera Sylwii Madeńskiej rozpoczęła się w polskiej edycji programu „Love Island. Wyspa miłości”. Po zwycięstwie Madeńska postanowiła pójść za ciosem i wraz ze swoim partnerem z „Love Island” przyjęła ofertę producentów „Tańca z gwiazdami”. W 11 edycji wzięła udział jako trenerka i instruktorka tańca, niestety, ze swoim partnerem życiowym i tanecznym, Mikołajem Jędruszczakiem, zdążyła się rozstać zanim program dobiegł końca.
Sylwii nie zaproponowano udziału w kolejnej edycji show, więc próbowała ratować sytuację, twierdząc, że sama zrezygnowała, gdyż z powodów zdrowotnych musi zawiesić treningi taneczne. Ale to wszystko poszło w zapomnienie, gdy na pierwszy plan wysunęła się awantura o psa...
Jeszcze za czasów swojego związku Madeńska i Jędruszczak kupili z hodowli rasową suczkę, której nadali imię Oreo. Po rozstaniu polubownie uzgodnili naprzemienną opiekę, jednak, zdaniem Sylwii, ustalenie przestało obowiązywać w chwili, gdy Jędruszczak naruszył je, zabierając Oreo do siebie i nie zwracając jej w ustalonym terminie.
Madeńska twierdziła, że Oreo została uprowadzona, chociaż w jej dokumentach, a konkretnie w książeczce zdrowia psa w rubryce właściciel widnieje właśnie Sylwia. Jędruszczak odpierał zarzuty przypominając, że zakupu psa dokonali wspólnie. Nagrał nawet oświadczenie, w którym przekonuje, że Sylwia oczernia go, oskarżając o porwanie psa, a on czuje się „zdruzgotany sposobem rozwiązania tego problemu przez Sylwię”. Natomiast Madeńska, zapewniając, że kieruje się dobrem psa, postanowiła skierować sprawę na drogę sądową.
Na szczęście mimo licznych ciosów od losu, celebrytka nie zapomina o sobie. Z okazji Wielkanocy postanowiła się porozpieszczać w wannie. Goła Madeńska, z miejscami strategicznymi przysłoniętymi pianą, zamieściła na Instagramie życzenia z okazji śmigusa dyngusa:
Zdjęcie opatrzyła hasztagami, między innymi „alleluja”, co wywołało niejaki zgrzyt. Słowo to, pochodzące z hebrajskiego, jest przez katolików tłumaczone jako „chwalmy Pana” i kojarzone jednoznacznie religijnie. Nie wszystkim spodobało się jego zestawienie z gołą celebrytką w wannie:
Myślicie, że celebryci w ogóle rozumieją pojęcie prywatności?
Zobacz też:
Cristiano Ronaldo przekazał tragiczne wieści. Nie żyje jego syn
Victoria Beckham pokazała prywatne zdjęcia. Tak była spicetka świętuje 48.urodziny
Wyciszyłeś mikrofon? Nie szkodzi, i tak cię słyszą!
***