Sylwia Szostak podsumowuje rozstanie z Akopem i rozwiewa wątpliwości ws. rozwodu. A jednak
Rozstanie Sylwii i Akopa Szostaków z pewnością należało do większych zaskoczeń tego roku. Nie dość, że zakochani długo pokazywali swoje małżeństwo wyłącznie w superlatywach, to po wszystkim oficjalnie ogłosili, że zmienili zdanie i starają się uratować związek. Niestety, drugi raz był równie bezskuteczny i ich drogi się rozeszły. Dziś Sylwia o małżeństwie mówi bez ogródek.
Sylwia i Akop Szostakowie nie kryli się z pięknymi chwilami dotyczącymi ich małżeństwa. Ten, kto śledził ich w mediach społecznościowych, z pewnością widział, że nie tylko dzielili się pasjami i życiem zawodowym, ale też... co rusz dawali sobie liczne i drogie prezenty, np. ogromne bukiety kwiatów czy warte setki (a nawet tysiące) złotych zestawy klocków.
Kiedy nadeszły gorsze chwile, nie byli równie chętni do pokazywania szczegółów. Dopiero gdy doszło do najgorszego, ogłosili, że to koniec. Co prawda później zapowiedzieli, że będą starać się o wspólne szczęście, ale próba okazała się fiaskiem, które zakończyło małżeństwo.
Sylwia Szostak w ostatniej szczerej rozmowie z Jastrząb Post podsumowała tegoroczne zawirowania:
"Dobrze, że ten rok się kończy. Tak mogę go ocenić. Bardzo wzmocnił mnie psychicznie. Tak jak wczoraj wrzuciłam sobie post na Insta, gdzie napisałam, że ten rok miał mnie uczynić silną, a kolejny, mam nadzieję, uczyni mnie szczęśliwą".
Szostak podkreśliła, że Akop nadal istnieje w jej życiu, choć oczywiście wszystko między nimi się zmieniło.
"Cały czas gdzieś tam istniejemy w swoim życiu. Przyjaźnimy się, mamy bardzo dobry kontakt (...) Natomiast ja się uczę siebie na nowo. Przypominam sobie, co lubię, jak lubię spędzać czas, co mnie interesuje" - opowiadała.
Influencerka podkreśliła, że związek jej nie ograniczał, ale po rozstaniu zyskała coś zupełnie nowego.
"To nie jest tak, że związek ogranicza, ale związek nakłada pewne ramy, w których dwoje ludzi się do siebie dostosowuje, przyzwyczaja się do tych ram i tak funkcjonuje przez lata. Dla mnie to jest troszeczkę tak, jakbym znowu się urodziła, przeszła przez jakiś szybki etap dorastania (...)" - uzewnętrzniła się.
Sylwia zaznaczyła, że nie czuje się samotna, bo otaczają ją bliscy i ma wiele pasji, które umożliwiają samorealizację.
O sprawie rozwodowej wspomniała krótko, ale dosadnie. Zapytana, czy sądzi, że pojawią się problemy, oznajmiła, że będzie:
"Na pewno bezproblemowo. Tak mogę to skomentować".
Jeśli chodzi o termin, skwitowała go wymijającym "pomidorem".
Czytaj też:
Akop i Sylwia Szostakowie chcieli ratować małżeństwo, a tu takie wieści. Koniec wątpliwości
Akop powiedział dość. To koniec małżeństwa Szostaków
Szostakowie dopiero co się rozstali, a tu takie wieści. Akop ma do kogo wracać