Sylwia Wysocka opuściła szpital. "Ból jest straszny, chce mi się krzyczeć"
Sylwia Wysocka (58 l.) opuściła szpital po dotkliwym pobiciu. Aktorka jest w kiepskiej formie. Jak mówi, ból nie pozwala jej normalnie funkcjonować.
Znana z serialu "Plebania" Wysocka została napadnięta i brutalnie pobita. Ma złamany w kilku miejscach kręgosłup, na szczęście bez przerwanego rdzenia, rękę, liczne krwiaki oraz uszkodzenia w okolicach biustu i złamaną kość piszczelową.
W piątek opuściła szpital, teraz czeka ją wizyta w prokuraturze, gdzie musi złożyć zeznania.
Gdyby tego było mało, w domu ma pod opieką schorowaną mamę, którą musi się zajmować.
Sytuacja finansowa Wysockiej nie wygląda najlepiej - aktorka była w trakcie przygotowań do nowej roli. Na razie o powrocie do pracy musi zapomnieć. Ból, jaki odczuwa, stał się nie do zniesienia...
Kilka dni temu do mediów trafiła informacja, że 58-latka została napadnięta i brutalnie pobita.
Do zdarzenia doszło w wynajmowanym przez nią tymczasowo mieszkaniu. Wezwano karetkę, kobieta natychmiast została przewieziona na traumatologię do jednego z warszawskich szpitali.
W rozmowie z "Super Expressem" Wysocka przyznała, że czuje się coraz gorzej i boli ją całe ciało.