Syn Colina Farrella zmaga się z poważną chorobą. Mało kto o tym wiedział
Pierworodny syn Colina Farrella (43 l.) zmaga się z poważną chorobą. Na szczęście może liczyć na wsparcie kochającego ojca...
Hollywoodzki gwiazdor Colin Farrell w Polsce kojarzony jest głównie jako ojciec synka Alicji Bachledy-Curuś.
Henry Tadeusz ma jednak przyrodniego brata. Jego matką jest modelka Kim Bordenave.
Chłopak urodził się w 2003 roku. Choć jego rodzice się rozstali, Colin nie zapomina o pierworodnym synu.
Tym bardziej, że James od urodzenia zmaga się z poważną chorobą. Chłopak cierpi na zespół Angelmana.
To ciężka choroba genetyczna, która powoduje opóźnienie w rozwoju fizycznym i psychicznym.
Dzieci chorujące na zespół Angelmana rozwijają się o wiele wolniej w porównaniu do zdrowych rówieśników.
Maluchy z tym schorzeniem o wiele później uczą się siadać i chodzić. Ich mięśnie są wiotkie i często bezwładne.
By w miarę normalnie funkcjonować potrzebna jest żmudna rehabilitacja, choć zdarza się, że i ona nie przynosi większych rezultatów.
Zespół Angelmana nazywany bywa także syndromem "uśmiechniętej kukiełki".
Określenie wzięło się stąd, że takie osoby poruszają się jak marionetki, a do tego miewają niekontrolowane napady śmiechu.
"Mój syn zaczął chodzić w wieku 4 lat. Był to efekt jego ciężkiej pracy i ogromnej chęci. Ma potrzebę przeżywania życia, tak jak my - dotykania go, czucia, komunikacji z innymi" - mówił Colin w jednym z wywiadów.
Aktor mocno zaangażował się w pomoc fundacjom, które działają na rzecz osób z zespołem Angelmana.
Ze swego 17-letniego dziś syna jest dumny i na każdym kroku podkreśla jego wyjątkowość.
"On ma w sobie niezwykłą siłę i odwagę" - zapewnia Farrell.
***