Syn Górniak musi wrócić do szpitala
Kiedy w niedzielę 9 maja jej syn został wypisany do domu, wydawało się, że to koniec problemów Edyty Górniak. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest taka prosta i chłopiec będzie musiał jednak wrócić do szpitala.
"Allanek jest w dużo lepszej formie, co pozwoliło mi wrócić do pracy" - zapewniała krótko po wypadku wokalistka w rozmowie z INTERIA.PL. Dla każdego pełnego energii 8-letniego chłopca złamana ręka byłaby katorgą. Górniak mówi jednak, że jej syn "trochę już się pogodził z tą sytuacją".
"Na jego twarz wrócił uśmiech. Czeka go długi okres rehabilitacji i regeneracji, ale wydaje się, że dojrzale do tego podszedł" - dodała. Na wiadomość, że prawdopodobnie będzie musiał przejść kolejny zabieg, na pewno nie zareagował jednak entuzjastyczni
Jak nieoficjalnie udało się dowiedzieć "Faktowi", być może z ręki chłopca trzeba będzie bowiem jeszcze usunąć odpryski kości. By się co do tego upewnić, lekarze muszą wykonać wcześniej tomografię.