Reklama
Reklama

Syn Jaroszewicza: Miałem romans z żoną Strasburgera

Przez 30 lat Karol Strasburger (68 l.) wierzył, że razem z ukochaną Ireną tworzył szczęśliwy związek, oparty na szczerości i zaufaniu. Tę wiarę zburzył niedawno Andrzej Jaroszewicz, syn Piotra Jaroszewicza.

Przez 30 lat Karol Strasburger (68 l.) wierzył, że razem z ukochaną Ireną tworzył szczęśliwy związek, oparty na szczerości i zaufaniu. Tę wiarę zburzył niedawno Andrzej Jaroszewicz, syn Piotra Jaroszewicza.

Małżeństwo Karola i Ireny Strasburgerów w środowisku artystycznym uchodziło za przykładne. Para nie miała dzieci, ale była bardzo zżyta. Przez 30 lat oboje starali się wszystko robić wspólnie: razem zadawali szyku na stołecznych bankietach, razem oddawali się białemu szaleństwu, szusując ze stoków na nartach, razem też podróżowali po Polsce i świecie.

- Czuło się, że w ich związku nawet po latach jest chemia. Byli dla siebie stworzeni - zdradza ich przyjaciel. Publikacja książki "Andrzej Jaroszewicz. Czerwony Książę", która jest zapisem wywiadu z synem premiera, kierowcą rajdowym, zarazem pierwszym playboyem PRL-u, zdaje się temu przeczyć.

Reklama

Według niego, Irena miała na sumieniu niechlubny sekret. Młody Jaroszewicz poznał ją na początku lat 70. w Sopocie. I choć była ona wówczas żoną katowickiego artysty malarza Andrzeja Kendy, syn komunistycznego premiera nic sobie z tego nie robił. Zaprzyjaźnił się z nim, a potem bez skrupułów odbił mu Irenę. Wkrótce odbył się ślub. Po 5 latach uczucie wygasło i na początku lat 80. ich małżeństwo było już fikcją.

Gdy media rozpisywały się o romansie Andrzeja z Marylą Rodowicz, Irena zakochała się w przystojnym aktorze - Karolu Strasburgerze. "Poznałem ją na wyścigach samochodowych. Byliśmy w związkach, więc nie było to łatwe. Ukradkowe spotkania, telefony. Zajmowała się ekonomią, modą. Fascynowała mnie jej osobowość" - opowiadał o początkach znajomości prowadzący "Familiadę".

Jaroszewicz tej wersji nie potwierdza. Sugeruje nawet, że to nieprawda, bo na żadnych zawodach samochodowych go nie widział. Za to bardzo dokładnie przywołuje w książce bliskie relacje, które łączyły go z Ireną już po rozwodzie.

- Mieliśmy później z Ireną krótki romans. Ona była wtedy żoną Karola, co komplikowało sprawy, ale pojechałem z nią jeszcze na Bałkany. Kilka razy umówiliśmy się na randkę w Warszawie - wyjawił w książce Jaroszewicz. Czy można mu wierzyć? Irena wyznań byłego męża nie zweryfikuje. Odeszła prawie 3 lata temu. Z kolei aktor przyznaje, że nawet jeśli to prawda, ze względu na pamięć o ukochanej nie chce roztrząsać tej sprawy.

- Nie zmieni to mojego obrazu żony, ciepłych wspomnień z nią związanych. Książki jeszcze nie miałem w ręku, ale może kiedyś się z nią zapoznam - mówi Strasburger "Na Żywo".

***

Zobacz więcej materiałów o celebrytach:

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Karol Strasburger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy