Syn Krzysztofa Krawczyka pilnie trafił do szpitala. A to dopiero początek problemów
Syn Krzysztofa Krawczyka od lat zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Niestety w ostatnich dniach jego stan znów się pogorszył i junior musiał pilnie znaleźć się pod opieką lekarzy w szpitalu. Syna legendarnego wokalisty spotkała też pewna nieoczekiwana i nieprzyjemna przygoda.
Syn Krzysztofa Krawczyka z problemami zdrowotnymi zmaga się od 1988 roku. To właśnie wtedy jego ojciec spowodował wypadek samochodowy w wyniku którego poważnie ranny został wokalista i jego syn.
Nastolatek spędził wtedy miesiące w szpitalu, a potem długo był rehabilitowany. Konsekwencją kraksy jest nieuleczalna padaczka pourazowa przez którą Krzysztof Krawczyk Junior nie może pracować i utrzymuje się z niewielkiego zasiłku.
W ostatnich dniach pojawiły się niepokojące wieści o synu wokalisty. Junior w miniony czwartek znów wylądował w szpitalu i spędził tam prawie tydzień. Placówkę opuścił w środę 22 listopada. W międzyczasie spotkała go jeszcze bardzo nieprzyjemna przygoda. przychodnia, w której od lat się leczy, zgubiła jego dokumentację.
"W miniony piątek Igor zadzwonił do nas rano, że jest w szpitalu. Okazało się, że ma stan przedpadaczkowy, ponieważ choruje od dziecka, świetnie rozpoznaje symptomy i od razu poszedł do przychodni, w której się leczył od lat. Tam powinna być cała dokumentacja, niestety dowiedział się, że nie ma jego pani lekarz i nikt nie potrafi znaleźć jego historii leczenia. Poszedł więc do szpitala i został tam zatrzymany. Potem karetką pojechał do domu, by wziąć z mieszkania wszystkie lekarstwa, bo lekarze musieli sprawdzić, co bierze" - relacjonuje "Faktowi" Zbigniew Rabiński współzałożyciel stowarzyszenia Studio Integracji i menedżer Krzysztofa Cwynara.
Krzysztofowi Krawczykowi Juniorowi życzymy dużo zdrowia i spokoju.
Zobacz też:
Krzysztof Krawczyk Junior w dramatycznej sytuacji. "Nie chcę umierać"
Ze stanem zdrowia Krawczyka Juniora jest coraz gorzej? Wzywa macochę do szybkiego porozumienia
Legenda polskiej sceny uderza w Sanah. Padły zaskakujące słowa