Syn Krzysztofa Krawczyka poszedł do pracy! "Wstaje o świcie i nie narzeka"
Krzysiek Krawczyk (71 l.) już nie martwi się o swojego jedynaka. Po trudnych latach mężczyzna (44 l.) wreszcie odnalazł cel w życiu...
Wokalista długo niepokoił się o los syna. Dziś tamte zmartwienia to już przeszłość, bo w życiu Krzysztofa Juniora (44) wreszcie nastąpiły zmiany na lepsze. Wraz z ojcem rozpoczął nagrywanie ich pierwszej wspólnej płyty - "Nasz cały świat, muzyki świat". Panowie właśnie wyszli ze studia nagrań, a efekt przeszedł ich najśmielsze oczekiwania.
- Okazało się, że mój syn odziedziczył talent muzyczny po rodzicach - mówi "Na Żywo" dumny piosenkarz, dodając, że syn nie miał łatwego dzieciństwa.
- Robiliśmy kariery, Krzysia wychowywała moja mama. Zabraliśmy go do USA, gdzie chodził do szkoły w Las Vegas. Ale wtedy rozpadło się nasze małżeństwo... - wspomina.
Po rozwodzie z wokalistką Haliną Żytkowiak (†64 l.) Krawczyk z synem wrócili do Polski. W 1988 r. wydarzył się dramat. Auto, które prowadził piosenkarz miało wypadek. Jego syn doznał poważnych obrażeń, m.in. stłuczenia pnia mózgu. Od tego czasu cierpi na padaczkę. Choroba utrudniała mu normalne życie. Nie mógł znaleźć pracy. W latach 90. próbował rapować, jeździł z ojcem na koncerty. Utrzymywał się z renty inwalidzkiej. Jego małżeństwo skończyło się rozwodem.
Alimenty na wnuka Bartka płacił słynny dziadek... Jakiś czas temu Krzysztof Junior skupił się na muzyce, co dodało mu skrzydeł. Znalazł pracę, a to już pierwszy krok do samodzielności. Traktuje ją bardzo serio.
- Jestem z niego dumny. Wstaje o świcie i nie narzeka, jest odpowiedzialny i sumienny, a przy tym nie opuszcza zajęć w Studiu Integracji, gdzie szlifuje swój talent wokalny - zdradza "Na Żywo" Krzysztof Cwynar, muzyczny opiekun młodszego Krawczyka.
- W ciągu ostatniego roku junior przeszedł wielką przemianę i wziął los w swoje ręce. Pokazał, że potrafi być artystą i odpowiedzialnym człowiekiem, wierzę, że będzie w życiu szczęśliwy - mówi.
***
Zobacz więcej materiałów: