Syn Krzysztofa Krawczyka też śpiewa. Odziedziczył talent?
Syn Krzysztofa Krawczyka też śpiewa. Schorowany 47-latek znajduje się pod opieką łódzkiego Studia Integracji. Kilka lat temu na koncercie zorganizowanym przez Krzysztofa Cywnara, wykonał trudny utwór Marka Grechuty.
5 kwietnia 2021 roku zmarł Krzysztof Krawczyk. Kariera piosenkarza, nazywanego polskim Tomem Jonesem sięga lat 60. gdy Krawczyk został wokalistą zespołu Trubadurzy. Dochował się jednego syna, Krzysztofa Juniora, którego mamą jest Halina Żytkowiak, druga spośród trzech żon artysty.
W 1988 w wypadku samochodowym, spowodowanym przez ojca, syn piosenkarza odniósł poważne obrażenia pnia mózgu. Od tamtego czasu cierpi na padaczkę. Krzysztof Krawczyk, który z tego samego wypadku wyszedł z pękniętą żuchwą, uszkodzonymi kośćmi policzkowymi, złamaną szczęką i nogą, obwiniał się za chorobę syna. Przez lata łożył na utrzymanie jedynaka i jego rodziny, a po rozwodzie jedynaka, płacił alimenty na jego synka.
Po śmierci artysty Junior znalazł się w trudnej sytuacji. Jak ujawnił Krzysztof Cywnar, szef Studia Integracji w Łodzi, który opiekuje się jedynym synem artysty, trzecia żona Krzysztofa Krawczyka, macocha Juniora skutecznie odseparowała ojca od syna i latami utrudniała ich kontakty.
Junior nie ma nawet własnego mieszkania, pomieszkuje kątem u wujka, który nie ukrywa, że chce się go pozbyć z mieszkania. W dniu pogrzebu artysty jego jedyny syn nie mógł nawet przedostać się w pobliże trumny. Pomogła dopiero interwencja długoletniego przyjaciela zmarłego artysty, Mariana Lichtmana.
Krzysztof Krawczyk Junior talent wokalny odziedziczył po ojcu. W internecie można znaleźć jego interpretację piosenki Marka Grechuty „Będziesz moją panią”, nagraną podczas koncertu podopiecznych łódzkiego Studia Integracji w 2017 roku. Kilka lat temu syn niezapomnianego artysty porwał się nawet na kultowy utwór The Beatles „Imagine”.
Czy ma szanse pójść w ślady sławnego ojca? Posłuchajcie…