Syn Sylvestra Stallone'a leżał martwy kilka dni
Sage Stallone, najstarszy syn amerykańskiego aktora Sylvestra Stallone'a, odtwórcy kultowych ról Rocky'ego i Rambo, nie żyje. Ciało 36-letniego mężczyzny znaleziono w piątek (13 lipca) w jego mieszkaniu w Hollywood Hills.
"Nie wiemy nic o okolicznościach (śmierci)" - powiedział stacji telewizyjnej NBC adwokat zmarłego, George Braunstein. Jak podkreślił, Sage cieszył się dobrym zdrowiem i był w doskonałym humorze.
"Miał zamiar ożenić się, pracował nad wieloma projektami filmowymi" - dodał Braunstein. Zastrzegł, że nie wierzy w pogłoski, jakoby przyczyną śmierci było "przedawkowanie". "Mamy do czynienia z tragedią" - powiedział.
Sage Stallone od wielu dni nie kontaktował się z bliskimi, nikt nie miał pojęcia, że w samotności umiera w swoim domu.
Policjanci są przekonani, że... zmarł cztery dni wcześniej. Choć bliscy mężczyzny twierdzą, że nigdy nie zażywał on narkotyków i jego życie było w idealnym porządku, policjanci w pokoju zastali odrażający bałagan, a także wiele pustych opakowań po środkach nasennych.
Obok ciała leżały opakowania po lekach na receptę, wypalone papierosy, puszki po piwie i jedzenie. Najprawdopodobniej więc Sage Stallone umarł na atak serca lub wylew spowodowany zabójczą miksturą. Badania toksykologiczne mają rozwiać wszelkie wątpliwości.
Ojciec zmarłego wydał oświadczenie, w którym nazwał syna "bardzo utalentowanym i wspaniałym młodym człowiekiem". Zaapelował także o uszanowanie jego tragedii. Sage Stallone występował wraz z ojcem w filmach "Rocky V" i "Daylight".