Synek Joanny Brodzik nie oddychał
"Kłopoty ze zdrowiem maleńkiego Jasia sprawiły, że aktorka nie zamierza szybko wracać do pracy" - pisze jeden z magazynów.
Joanna Brodzik wraz ze swoim partnerem życiowym Pawłem Wilczakiem oraz dwójką bliźniaków, wróciła już do domu ze szpitala przy Karowej w Warszawie. Janek i Franek czują się dobrze, jednak po urodzeniu pojawiły się komplikacje - pisze "Życie na gorąco".
"Janek miał kłopoty z oddychaniem. Ważył też trochę mniej niż brat. Przez te kilka tygodni Joanna i Paweł czuwali przy synkach wspierani fachową pomocą personelu szpitala" - czytamy.
Brodzik przez cały czas mogła liczyć na pomoc brata Pawła - Macieja, ginekologa i profesora Akademii Medycznej.
Szczęśliwi rodzice w Lubsku, rodzinnym mieście aktorki witani byli bardzo serdecznie. Z gratulacjami zadzwonił nawet sam dyrektor Lubskiego Domu Kultury - Lech Krychowski.
Przez czas, kiedy aktorka była nieobecna, jej obowiązki podczas festiwalu zorganizowanego dla dzieci niepełnosprawnych pełniła przyjaciółka - Beata Kawka.
Świeżo upieczona mama do pracy wróci nieprędko, gdyż nie chce swoich pociech powierzać opiekunce...