"Szapołowska dostała rolę, bo jest stara"
Ewa Kasprzyk (51 l.) na łamach prasy wylewa swoją frustrację spowodowaną faktem, iż Grażyna Szapołowska (55 l.) ukradła jej rolę w filmie.
Rzadko zdarzają się niestety takie publiczne przepychanki wśród starszych wiekiem aktorów. Ewa Kasprzyk musiała być naprawdę wściekła, że Szapołowska sprzątnęła jej sprzed nosa rolę w komedii romantycznej "Nie kłam, kochanie". Postanowiła "zemścić" się za pośrednictwem "Super Expressu":
"Rzeczywiście, dostałam propozycję zagrania tej roli [chodzi o rolę matki Piotra Adamczyka - red.]" - wspomina. "Wszystko było na dobrej drodze, ale nagle zaczęto wynajdywać tysiące powodów, dla których nie można było zgrać planu filmowego z moim grafikiem pracy w teatrze. W końcu zostałam w nieznany mi sposób wykolegowana."
Ostatecznie rola przypadła Grażynie Szapołowskiej. "Cóż, tak działa show-biznes. Szapołowska jest w końcu dużo starsza ode mnie i z racji wieku znacznie bardziej wygląda na matkę Adamczyka niż ja. Ja nie muszę szukać pracy i dzwonić po reżyserach. To raczej oni mnie szukają" - dodaje złośliwie.
Pani Ewo, litości. Różnica wieku między panią i Szapołowską wynosi zaledwie 4 lata, w dodatku niestety pani Grażyna wygląda o wiele lepiej od pani. To już lepiej trzeba było się przyczepić do jej występu w "Jak ONI śpiewają" - z tego można się pośmiać.
Szapołowska skwitowała całą sprawę jednym zdaniem: "Zawracacie głowę duperelami".