Szcześniak po latach wyznał prawdę o Górniak. Było inaczej niż sądzono
Mieczysław Szcześniak (59 l.) i Edyta Górniak (51 l.) w 1998 roku nagrali „Dumkę na dwa serca”, utwór promujący film „Ogniem i mieczem”. Ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza przyciągnęła do kin tłumy, a piosenka w wykonaniu Szcześniaka i Górniak momentalnie stała się wielkim hitem. Dopiero po latach wyszło na jaw, że jej losy mogły potoczyć się zupełnie inaczej…
Kiedy reżyser Jerzy Hoffman, blisko ćwierć wieku po nakręceniu „Potopu” ogłosił, że bierze się za ekranizację „Ogniem i mieczem”, w show biznesie zawrzało.
Natychmiast ruszyła giełda nazwisk, a media prześcigały się w dywagacjach, kto najlepiej pasuje do jakiej roli. Decyzja Hoffmana, by Helenę Kurcewiczównę zagrała Izabella Scorupco, opromieniona sławą „dziewczyny Bonda”, nie spotkała się z powszechnym entuzjazmem. Podobnie było z wyborem Aleksandra Domogarowa. Wiele osób było przekonanych, że Bohuna powinien zagrać Bogusław Linda.
Jak się po latach okazało, podobne zamieszanie towarzyszyły nagrywaniu piosenki, promującej film.
„Dumkę na dwa serca” skomponował na specjalne zamówienie Krzesimir Dębski, a słowa napisał Jacek Cygan. Jak potem wyznał, pisał tekst w całkowitym przeświadczeniu, że popłynie on z ust Izabelli Scorupco. Jak niedawno wspominał w rozmowie z Gazetą:
„Pierwotnie to miała być pieśń wykonywana przez filmową Helenę. Ja to więc napisałem pod kątem Izabelli Scorupco, ale ona się nie zgodziła. To znaczy: powiedziała, że nie da sobie rady, chociaż ja wierzyłam w jej umiejętności wokalne”.
Wtedy powstał pomysł, by „Dumkę” rozpisać na dwa głosy, które będą się wzajemnie uzupełniały. Propozycję otrzymali Mieczysław Szcześniak, słynący z głębokiego głosu o ciepłej barwie oraz Edyta Górniak, której wokal uchodzi za jeden z najlepszych w historii polskiej muzyki. Jak ujawnił Szcześniak w rozmowie z „Faktem”, nie zastanawiali się zbyt długo:
„Powiedziano nam, że poszukują dwóch dużych głosów i że się nadajemy z Edytą. Spotkaliśmy się z Krzesimirem Dębskim. Zrobiliśmy podział tej piosenki, ustaliliśmy tonację wcześniej i świetnie się pracowało”.
Przez jakiś czas w branży muzycznej krążyły plotki, że artyści nagrywali swoje partie wokalne oddzielnie i w ogóle nie spotkali się w studiu. Okazało się to nieprawdą. Jednak towarzyszące wspólnej pracy emocje były tak silne, że czasem trzeba było ich rozdzielać. Jak wspominał Jacek Cygan w wywiadzie dla Gazety:
„Edyta z Mietkiem wznieśli się tu na wyżyny sztuki wokalnej. Zdarzyło się coś takiego, że kiedy śpiewali razem w studio, to te emocje były tak ogromne, że — my żartujemy — po prostu rozsadzały mikrofon. Dlatego inżynier dźwięku zdecydował, że niektóre partie będą nagrywali osobno. I często tak jest, że duety w ten sposób powstają".
Nie obyło się wtedy bez spekulacji, jakoby nagrywanie osobno zostało wymuszone trudnym charakterem Edyty. Jak z perspektywy czasu zapewnia Szcześniak, były to plotki wyssane z palca:
„Świetnie mi się pracowało. Nie wiem, dlaczego ludzie narzekają, może są dla niej niemili. Ja byłem miły, byłem profesjonalny i bardzo nam dobrze poszła ta praca i wartko, i z szacunkiem obopólnym. I było bardzo fajnie. To była podobno piosenka, która najdłużej była na wszystkich listach przebojów w historii”.
Zobacz też:
Mietek Szcześniak nagle zniknął z show-biznesu. Co się dziś dzieje ze znanym artystą?
Pamiętacie? Polskie gwiazdy lat 90-tych na Eurowizji - Steczkowska, Jopek i...
Koniec tajemnicy. To z tą piosenką Górniak chciała zawojować Eurowizję!