Szczęsny przerywa milczenie po zakończeniu kariery. "Po prostu już mi się nie chce"
Kilka dni temu całym światem wstrząsnęły wieści o zakończeniu kariery przez Wojciecha Szczęsnego. Teraz w wywiadzie dla "Dzień dobry TVN" mąż Mariny Łuczenko-Szczęsnej otwarcie mówi jakie powódki nim kierowały. W rozmowie z Pauliną Krupińską wyjawił, że po prostu już nie chce mu się grać w piłkę. Słowa bramkarza zaskakują.
Wojciech Szczęsny kilka dni temu zaskoczył wszystkich, gdy oficjalnie ogłosił zakończenie swojej sportowej kariery. Bramkarz reprezentacji Polski i Juventusu zdecydował się zawiesić kroki na haczyk w wieku 34 lat. Ta decyzja wywołała wielkie poruszenie nie tylko w świecie sportu.
Zaczęły się spekulacje, co mogło kierować piłkarzem. Być może wpływ na to miało powiększenie rodziny. Przypomnijmy, że na początku lipca na świat przyszło drugie dziecko Wojciecha i Mariny Szczęsnych, córeczka Noelia zadebiutowała już nawet na mediach społecznościowych swojej mamy.
Teraz Wojtek Szczęsny udzielił obszernego wywiadu jednej z prowadzących "Dzień dobry TVN" Paulinie Krupińskiej. W rozmowie z prezenterką bramkarz szczerze opowiedział o powodach zakończenia sportowej przygody. Jego słowa mogą zaskoczyć fanów.
"Po prostu dlatego, że mi się już nie chce. Ja planowałem zakończenie kariery w przyszłym roku, kiedy kończył się mój kontrakt z Juventusem. Ten kontrakt rozwiązaliśmy wcześniej. Nie jestem gotowy na nowe wyzwania, na przeprowadzki, na logistykę związaną z nowym miejscem, z rodziną. Nie chcę nic robić na siłę. Jest mi dobrze w tym miejscu, w którym jestem, już mi ta piłka do szczęścia nie jest potrzebna" - wyjawił ojciec Liama i Noeli.
Bramkarz Juventusu dodał, że była to jego samodzielna decyzja, chociaż jego małżonka próbowała wpłynąć na postanowienie męża.
"Jak zazwyczaj bywa w moim przypadku, takie decyzje są przegadane z rodziną. Ale akurat tutaj byłem troszkę sam, bo wszyscy namawiali mnie, żeby ta decyzja była inna. Na czele z moją żoną. Ale ja wiedziałem. I czasem jest tak, że jak już podejmę decyzję, to ciężko mnie przekonać" - opowiadał Szczęsny.
Sportowiec przyznał także, że nie jest zainteresowany grą dla samych pieniędzy. To ostatnio bardzo częsta praktyka wśród topowych piłkarzy, którzy pod koniec swojej kariery decydują się na transfer do Arabii Saudyjskiej lub Stanów Zjednoczonych, by dobrze zarobić.
"Fajnie jest zarabiać pieniądze i się spełniać. Ale ja uważam, że takich projektów, w których mógłbym się spełniać, nie było. A gra w piłkę dla samych pieniędzy też nie bardzo mnie ekscytuje" - podsumował Wojtek Szczęsny.
Zobacz też:
Marina zwlekała dwa dni, by zareagować na decyzję męża. Padły niesłychane słowa
To ona była pierwszą wybranką Szczęsnego. Dziś układa sobie życie u boku miliardera