Sześć godzin w knajpie
Współczujemy reporterom "Faktu" - chcąc śledzić cały pobyt Agnieszki Dygant (34 l.) w warszawskiej restauracji, musieli spędzić w niej bite sześć godzin. To była długa przerwa w pracy.
Aktorka ze znajomymi pojawiła się w knajpie ok. godziny 11.15. Kolejni znajomi przychodzili i odchodzili, a Aga twardo trwała na stanowisku.
Nie pojawił się jej ukochany Partick Yoka, był za to Bogumił Lipski, reżyser i kierownik serialu "Niania", w którym Dygant gra główną rolę. Dyskutowali zawzięcie przez kilka godzin, z pewnością na tematy zawodowe.
Nie od dziś wiadomo, że Agnieszka jest pracoholiczką i nie przestaje myśleć o pracy nawet w dni wolne od zdjęć. Ciekawe, czy fotografowi "Faktu" policzą za nadgodziny...