Szok! Waśniewski też chce zarobić na śmierci Madzi?
Do kiosków i salonów prasowych trafił właśnie pamiętnik Bartka Waśniewskiego, ojca zmarłej Madzi.
Po głośnej książce "Wybaczcie mi" Izy Bartosz o Katarzynie W. przyszła kolej na jej męża. W wydanym przez "Super Express" dzienniku Bartek opisuje, jak zmieniał się jego stosunek do żony. Można przeczytać również m.in. fragment poświęcony odwiedzinom w prosektorium oraz szczegółowy opis martwego ciała dziewczynki.
"Zostawili mnie na dziesięć minut z nią. Oczy miała otwarte. Tak pusto patrzyły w nicość. (...) miała strupy krwi pod noskiem rozlane po buzi. Aż nie wyglądała jak moja Madzia" - czytamy.
O ucieczce żony z łódzkiego mieszkania, gdzie para mieszkała przez pewien czas, Waśniewski pisze tak:
"Wyjechała, kiedy mocno spałem po proszkach. Bez psychotropów teraz nie zasnę. Miała poddać się badaniu wariografem. (...) Mieliśmy zacząć żyć normalnie. Bez lęku. Ale ona uciekła. Przed czym? Przede mną? Przed sobą? Przed kłamstwem, w które zabrnęła tak daleko, że chyba nie odróżnia już prawdy od fikcji. (...) Czuję się opuszczony i oszukany. Po raz kolejny zresztą. Co mam robić?".
Tabloid promuje wydawnictwo, pisząc, że jest to opowieść o mężczyźnie, który stracił wiarę w miłość i uczciwość, został zdradzony przez własną żonę, do końca ukrywającą przed nim, co stało się z jego ukochanym dzieckiem. W książce znaleźć można niepublikowane prywatne zdjęcia i "aż 144 stron dobrych i złych wspomnień".
Przypomnijmy, że proces Katarzyny W. rozpoczął się 18 lutego i odbywa się w specjalnej sali Sądu Okręgowego w Katowicach na terenie koszar policji. Kobieta poza zabójstwem córki oskarżona jest o zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie, za co grozi jej dożywocie.
Jak myślicie, Bartkowi uda się zarobić na tragedii?