Szokujące wyznanie Miszczaka. Takie ma plany wobec zwolnionych z TVP. Jest jeden haczyk [POMPONIK EXCLUSIVE]
Edward Miszczak, dyrektor programowy Polsatu przedstawił propozycje programów, które zobaczymy tej wiosny. W rozmowie z Pomponikiem zdradził swoje plany względem osób, które pracowały w TVP. Odpowiedź zaskakuje!
1 lutego Polsat zaprezentował wiosenną ramówkę z zapowiedziami najważniejszych programów stacji. Na konferencji zjawiła się cała plejada gwiazd z "Tańca z Gwiazdami", "Nasz Nowy Dom", czy "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Dyrektor programowy Polsatu, Edward Miszczak w rozmowie z Pomponikiem zdradził swoje poglądy na temat zatrudniania osób, które ostatnio straciły pracę w TVP - a jak wiemy, było ich ostatnio sporo.
Pracę w TVP straciła między innymi cała ekipa "Pytania na śniadanie" w tym: Pracę straciła też Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, Małgorzata Tomaszewska, Aleksander Sikora, Małgorzata Opczowska i Ida Nowakowska, a także Anna Popek i Robert Rozmus, Małgorzata Opczowska i Robert Koszucki. Z sekcji informacyjnej zniknęły osobistości, w tym m.in. prowadząca wiadomości Danuta Holecka.
Część z nich znalazła już nową pracę, np. Izabella Krzan postanowiła zamienić telewizję na internet, a Kasia Cichopek póki co, czerpie korzyści z reklamowania produktów na Instagramie.
Co z resztą osób, które kiedys oglądały tysiące przed telewizorami? Edward Miszczak zdradził, czy Polsat planuje zatrudnić osoby zwolnione z TVP.
Reporter Pomponika, Damian Glinka zapytał Edwarda Miszczaka, czy planuje zatrudnić osoby zwolnione z TVP, którym bliżej do Polsatu, niż do TVN-u.
"Wie Pan ja akurat znam obie stacje bardzo dobrze [mowa o TVN - przyp red.], proszę zobaczyć na naszej scenie dzisiaj było 150 gwiazd. To nie jest tak, że (...) do nas można tak sobie przyjść. Mój kolega z newsów powiedział, że Polsat nie będzie przyjmował osób, które uciekają. Ale te, które wyrzucono? Nikt nie powiedział "nigdy" - zdradził Edward Miszczak dla Pomponika.
Dyrektor programowy zdradził też, że Polsat szykuje się do stworzenia własnej śniadaniówki, która byłaby konkurencją dla "Pytanie na śniadanie" czy "Dzień Dobry TVN".
"Ja w tej kwestii jestem otwarty. Chcę tylko powiedzieć, że pracujemy nad programem porannym i, że mamy w Polsacie ogromną ilość gwiazd, które mogą ten program spokojnie poprowadzić" - dodał Edward Miszczak.
Edward Miszczak zapytany przez Damiana Glinkę, czy nie ma nic przeciwko, aby gwiazdy danej stacji występowały w innej - np. gwiazdy Polsatu w TVN i na odwót. Dyrektor programowy podzielił się informacją, że taki system miał już ustalony za czasów jego pracy w TVN z Niną Terentiew, ostatnią dyrektor programową Polsatu.
"Puszczaliśmy gwiazdy, czyli będąc gwiazdą TVN-u można było pójść do Polsatu i będąc gwiazdą Polsatu można było pójść do TVN-u. To się nie sprawdza. Zwykle te osoby wylatywały w pierwszym odcinku, bo to są takie dosyć homogeniczne widownie" - powiedział Pomponikowi Miszczak.
Co więcej, o ile aktorzy mają pewną furtkę, aby występować w dwóch stacjach jednocześnie, to w przypadku dziennikarzy jest to niedopuszczalne.
"Równocześnie nie zgadzam się na występowanie na 2 antenach absolutnie. Jeśli chodzi o aktorów, no bo trudno przewidzieć, gdzie oni będą grali, co będą robić i w tej sprawie stacje nie mają obostrzeń, ale o dziennikarzy to absolutnie nie" - dodał Miszczak.
Zobacz też:
Ekspert ocenił stylizacje gwiazd. Wiemy, kto uniknął wpadki [POMPONIK EXCLUSIVE]
Znani tancerze z "Tańca z Gwiazdami" wracają do Polsatu. Planują podwójny ślub