Reklama
Reklama

Szostak: Według różnych portali w ostatnich latach kilka razy miałam efekt jojo. A ja mam...

Karolina Szostak (43 l.) żali się na media, że te nie zawsze zachwycają się jej sylwetką...

Regularnie w mediach pojawiają się informacje o tym, że Karolina Szostak to przytyła, to znowu schudła. 

Sama zainteresowana zapewnia jednak, że jej waga utrzymuje się w normie, natomiast czasem bardziej uwydatnione biodra czy brzuch to kwestia doboru ubrania.

"Kilka portali pisało o moim efekcie jojo, że niby na przestrzeni ostatnich trzech lat kilka razy miałam wahania wagi. A ja mam po prostu taką sylwetkę, że zależnie od tego, co założę, to raz jestem szczuplejsza, raz jestem grubsza. Mam kobiecą sylwetkę, więc jeśli na przykład założę obcisłe dżinsy, to biodra są bardziej uwydatnione. Ale kompletnie się tym nie przejmuję, bo najważniejsze jest, co wiem, jak się czuję i jak się odżywiam" – mówi agencji Newseria Lifestyle Karolina.

Reklama

Teraz dzięki dużej świadomości i determinacji utrzymanie odpowiedniej wagi nie jest już dla niej żadnym problemem. Prezenterka zdradza jednak, że w przeszłości też zdarzało się jej popełniać błędy żywieniowe, w wyniku czego szybko pojawiał się efekt jojo.

"Nie jest tak, że będąc na poście, schudniemy i jest nam to dane na całe życie. Sama wiem to po sobie. Trzeba dbać, kontynuować zdrowy tryb życia i na stałe odstawić wiele rzeczy. Żeby nie mieć efektu jojo, trzeba być konsekwentnym. Lata temu też tak zrobiłam, że schudłam bardzo i pomyślałam: wow, jak tak szybko i łatwo schudłam, to już luz. Wtedy pozwoliłam sobie na wszystko i ten efekt jojo był bardzo szybki" – mówi. 

Prezenterka radzi, by po odchudzaniu nie popadać w zbytnią euforię i nie folgować sobie, jeśli chodzi o wysokokaloryczne przekąski, bo wtedy szybko można wrócić do dawnej sylwetki. Główne przyczyny efektu jojo to wybieranie zbyt restrykcyjnych diet, których nie da się stosować przez dłuższy czas, brak aktywności fizycznej i powrót do starych nawyków żywieniowych.

"Warto się zdrowo odżywiać, zwracać uwagę na to, co kupujemy i jak robimy zakupy. Nie chodzi o to, że wszyscy teraz muszą przejść na pudełka i wszystko odstawić, tylko naprawdę czytajmy etykiety. Nabrałam takiego nawyku i czasami w sklepie jestem naprawdę zaskoczona tym, co może się znajdować w danym produkcie. Chodzi głównie o cukier, który jest wkładany absolutnie wszędzie, więc tego się wystrzegajmy. Przede wszystkim trzeba słuchać własnego organizmu, jak reaguje i czego potrzebuje" - poucza.

Szostak podkreśla, że akceptowała swoją dawną figurę i dobrze czuła się we własnym ciele. Jej podstawowym celem było jednak nie tyle zrzucenie dodatkowych kilogramów, ile zdrowie i lepsze samopoczucie.



Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy