Szyc zasłabł
Aktor Borys Szyc (30 l.) zasłabł na scenie podczas spektaklu w jednym z warszawskich teatrów. Przedstawienie przerwano. Wezwana została karetka - donosi jeden z dzienników.
"Do zdarzenia doszło w sobotę. Koledzy, którzy grają z Szycem w sztuce Porucznik z Inishmore, widząc, że aktor nie najlepiej się czuje, przerwali spektakl i wystraszeni wezwali pogotowie. Lekarz, który przyjechał do teatru, zbadał Szyca.
Aktor nie chciał, by zabrano go do szpitala, dostał więc skierowanie na szczegółowe badania i pojechał do domu. Na drugi dzień czuł się jednak tak źle, że nie był w stanie wejść na scenę i niedzielny spektakl odwołano" - czytamy w "Fakcie".
Szyc przebywa obecnie w domu i czeka na badania lekarskie.
"Wznowienie spektaklu i powrót Borysa do pracy zależy od tego, co powiedzą lekarze" - mówi Sylwia Diakowska, menedżerka aktora.
"W najbliższym czasie Borys ma też rozpocząć zdjęcia do nowego filmu Handlarz cudów. Czy tak się stanie, uzależnione to będzie od lekarzy" - dodaje.
Gazeta twierdzi, że niedyspozycja ma ścisły związek z trybem życia aktora: "Przyczyna zasłabnięcia nie jest znana, ale nietrudno się domyślić, że miał na to wpływ, tryb życia aktora. Nie od dziś wiadomo, że Szyc to człowiek, który nie dość, że bardzo dużo pracuje, to jeszcze kocha poszaleć".