Tadeusz Chudecki stracił bliskich przez koronawirusa! Teraz zabrał głos w sprawie córki Kasi Kowalskiej!
Aktor Tadeusz Chudecki (61 l.) komentuje stan zdrowia Oli Kowalskiej (22 l.). Gwiazdor "M jak miłość" sam do tej pory stracił dwoje bliskich z powodu koronawirusa.
Od blisko trzech tygodni córka Kasi Kowalskiej (46 l.) przebywa w jednym ze szpitali w Londynie.
O dramacie Oli poinformowała jej mama, która w rozpaczliwym nagraniu wyznała, że córka jest intubowana.
Media dowiedziały się, że 22-latka została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.
Kasia Kowalska przeżywa tym większy dramat, gdyż z powodu zaistniałej sytuacji nie może być przy córce, a najgorszy jest brak informacji.
Doskonale rozumie to aktor Tadeusz Chudecki. Rodzina mężczyzny także została dotknięta przez epidemię.
Do tej pory zmarły dwie bliskie mu osoby, a trzecia walczy o życie.
"Rozumiem Kasię, wiem, że najgorszy jest brak informacji. Moja rodzina też ma mało informacji ze szpitala, na szczęście wszyscy mieszkają obok siebie, bardzo się wspierają. Wydaje mi się, że to, że jest zaintubowana, to dobrze. Pierwszy wniosek jest taki, że sytuacja była poważna i to jest rzecz smutna, ale drugi radośniejszy jest taki, że jest sprzęt i są w stanie jej pomóc.
Nam powiedzieli wprost, że człowiek może się udusić, a jeśli jest zaintubowany, to respiratory pomagają mu oddychać i można spokojnie zająć się leczeniem pacjenta. Mam nadzieję, że tak samo będzie z córką Kasi. Jest młodą dziewczyną, wierzę, że wyjdzie z tego! Modlić się trzeba! To młoda dziewczyna na pewno da sobie radę" - mówi "Super Expressowi" aktor.
Chudecki dodał, że podejście do tematu zmieniło się u niego, gdy choroba dotknęła także jego bliskich.
"Straciliśmy dwie osoby. Zmarł brat mojej śp. żony, Albino, który miał 66 lat oraz 58-letni kuzyn. Natomiast drugi brat mojej żony 60-letni Giovanni jest w szpitalu w Mantui pod respiratorem. Walczy o życie. Mamy nadzieję, że będzie dzielny i wszystko się dobrze skończy chociaż w jego przypadku" - dodaje z nadzieją aktor.
***