Tadeusz Müller zabrał głos po pożarze. Jego słowa zaskakują
Tadeusz Müller w ostatnich dniach mierzy się ze stratą domu na Podlasiu. Razem z ukochaną Małgorzatą mieli wielkie plany: w drewnianej chacie planowali zorganizować huczne wesele. Restaurator w końcu przerwał milczenie i wyznał, czy nieszczęśliwy wypadek wpłynie na zmianę życiowych planów.
Tadeusz Muller, syn Magdy Gessler, 17 stycznia przeżył tragedię. Jego ukochany dom na Podlasiu doszczętnie spłonął. Kucharz miał w planach przeprowadzić się tam z narzeczoną, chciał rozpocząć uprawę ekologicznych warzyw. Teraz jego plany legły w gruzach.
Przeprowadzka do drewnianej chaty we wsi Radziszewo-Króle miała być spełnieniem marzeń Tadeusza. Kucharz pracował nad domem 2 lata i, jak sam podkreśla, w doprowadzenie go do stanu używalności włożył mnóstwo pracy oraz pieniędzy.
Pożar zniszczył niemal całą konstrukcję. Na miejscu zdarzenia pojawiło się 11 wozów strażackich, które gasiły ogień. Z tego powodu planowany na ten rok ślub Tadeusza stanął pod znakiem zapytania. Wesele miało odbyć się właśnie w zacisznej wsi.
Przypomnijmy, że Tadeusz Müller oświadczył się swojej partnerce Małgorzacie Downar latem zeszłego roku na Majorce, po zaledwie roku znajomości. Wcześniej restaurator był związany przez 13 lat z Blanką Zawadą.
Gosia i Tadeusz planowali swój ślub od dawna, jednak nieszczęśliwy wypadek na Podlasiu pokrzyżował ich romantyczne plany. W rozmowie z Plejadą restaurator nie potwierdził, kiedy dokładnie powie sakramentalne "tak".
Restaurator podkreślił, że nie zrezygnuje z organizacji przyjęcia weselnego, choćby się waliło i paliło. Będzie to jednak mniejsza impreza, z jego autorską kuchnią. Chciałby, aby wesele było huczne, jednak z udziałem tylko rodziny i najbliższych mu osób.
Zobacz też:
Darmowe testy w aptekach, skrócenie kwarantanny. Zmiany w walce z koronawirusem
Czarnek powiedział, co z nauką stacjonarną w obliczu dynamicznego wzrostu zakażeń
