Tajemnica Elżbiety Jaworowicz. Dlaczego w TVP od dekad jest "niezatapialna"?
Koleżanki i koledzy z TVP nazywają ją „niezatapialną” i podziwiają za to, że od lat z żelazną konsekwencją walczy o swoje miejsce na wizji. Elżbieta Jaworowicz (74 l.) żartuje, że przeżyła kilkunastu prezesów, ale o emeryturze jeszcze nie myśli, zwłaszcza że wciąż potrafi utrzymać się na krześle w pozycji, jakiej nauczyła ją legendarna Irena Dziedzic (†93 l.)...
Elżbieta Jaworowicz już od czterech dekad jest jedną z największych gwiazd TVP i - jak zapowiedziała niedawno - jeszcze przez jakiś czas nie ma zamiaru rezygnować z pracy. Dziennikarka, która od początku lat 80. ubiegłego wieku prowadzi "Sprawę dla reportera" i której znakiem rozpoznawczym są nieprawdopodobnie zgrabne i długie nogi, deklaruje, że odejdzie z telewizji dopiero wtedy, gdy okaże się, że nie jest już potrzebna swoim widzom.
Spadnie z krzesła czy nie spadnie?
Nie jest tajemnicą, że współpracownicy Elżbiety Jaworowicz od lat zakładają się o to, czy... spadnie z krzesła podczas nagrywania kolejnego odcinka swojego programu. Tego, w jaki sposób układać nogi, siedząc w studiu przed kamerą, nauczyła ją sama Irena Dziedzic, która kiedyś zajmowała się kształceniem kandydatek na telewizyjne gwiazdy i od której zależało, czy kandydatka na gwiazdę... zostanie gwiazdą.
Podobno legendarna dziennikarka uważała Elżbietę Jaworowicz za jedną ze swych najzdolniejszych uczennic i do końca życia (zmarła w listopadzie 2018 roku) śledziła jej karierę i trzymała za nią kciuki.
Elżbieta Jaworowicz, nazywana dziś ikoną telewizji i królową szklanego ekranu, w młodości marzyła o pracy tłumaczki (ponoć świetnie zna język hebrajski!). Na podyplomowe studia dziennikarskie poszła, jak wyznała w wywiadzie, by dostać... meldunek w Warszawie.
Szybko jednak połknęła telewizyjnego bakcyla i jeszcze jako studentka trafiła na wizję jako zwyciężczyni konkursu ogłoszonego przez "Telewizyjny Ekran Młodych". Właśnie wtedy pod swoje skrzydła wzięła ją gospodyni niezapomnianego "Tele-Echa".
"Nie była panienką, która pcha się na ekran. Sama ją wybrałam, bo - jako jedna z niewielu dziewczyn przysłanych do mnie na konsultacje - całej nadziei na dostanie pracy nie pokładała w... urodzie" - opowiadała wiele lat później Irena Dziedzic.
Dziś Elżbieta Jaworowicz ma status megagwiazdy i opinię... niezatapialnej.
"Ja po prostu staram się pracować najlepiej, jak potrafię" - mówi, pytana o własny przepis na sukces.
"Ciągle czuję się potrzebna, więc o emeryturze nie myślę" - stwierdziła niedawno, gdy po przerwie spowodowanej wybuchem pandemii wznowiono zdjęcia do "Sprawy dla reportera".
Dlaczego o jej życiu wiemy tak niewiele?
Elżbieta Jaworowicz rzadko udziela wywiadów, a jeśli już zgadza się na rozmowę, zastrzega, że będzie mówić wyłącznie o pracy. Dziennikarka pilnie strzeże swej prywatności. Wiadomo, że uwielbia gotować, jej pasją są książki, a azylem dom, do którego nie wpuszcza obcych...
"Jestem strasznie nieciekawa" - powiedziała kiedyś.
Choć Elżbieta Jaworowicz lada moment skończy 75. lat, nie ma zamiaru przystopować, zwłaszcza że wciąż czuje się potrzebna i - jak żartuje - wciąż udaje się jej utrzymać na krześle w pozycji, której nauczyła ją Irena Dziedzic.
***