Tajemnicza śmierć Toxic Fuckera. Doda zabrała głos
Doda (36 l.) nie może pogodzić się ze śmiercią Toxic Fuckera (†35 l.), najpopularniejszego polskiego aktora filmów dla dorosłych. Wokalistka spotkała się z nim na planie filmu "Dziewczyny z Dubaju".
Informacja o śmierci Michała Kasprzaka przyszła w piątek, tuż przed Świętem Zmarłych. Na razie nie jest znana przyczyna.
Mężczyzna zasłynął rolami w takich filmach jak "Podrywacze" i "Podrywaczki", "Klan" czy "Na Wspólnej".
Ostatni raz pojawił się w filmie produkowanym przez Dodę - "Dziewczyny z Dubaju" - który czeka na swoją premierę.
To wielka strata dla środowiska filmowego. Wokalistka wspomina Toxic Fuckera jako profesjonalistkę, ale przede wszystkim dobrego człowieka.
"Zagrał w filmie sceny erotyczne oraz normalne. Bardzo zapisał się w mojej pamięci jako serdeczny, spokojny i ciepły człowiek. Bardzo pomocny. Na pewno byłby wspaniałym kolegą" - mówi Doda "Super Expressowi".
Komentuje również krążące w sieci plotki na temat jego śmierci...
"Nie wierzę w żadne samobójstwo, przedawkowanie narkotyków. To nie to. Sama zachodzę w głowę, co mogło się stać. Wszystkie moje koleżanki z planu również bardzo go polubiły. Ekipa jest bardzo zaniepokojona. I cieszę się, co może okrutnie zabrzmi, że spełnił swoje marzenie i spotkał się ze mną na planie filmowym..." - kończy.