Tak Eva Minge wyglądała w czasach licealnych. Prześliczna!
Eva Minge (52 l.) pochwaliła się w mediach społecznościowych zdjęciem z czasów licealnych. "Mogłam gnieść orzechy pośladkami" - napisała. Takiej jej jeszcze nie widzieliśmy!
Projektantka w wielu wywiadach podkreśla, że nigdy nie poszła pod nóż. Zmiany w jej wyglądzie to nie wynik operacji plastycznych, a "wrodzonego niedorozwoju wątroby". Są okresy, kiedy na twarzy pojawia się opuchlizna, zbiera limfa. Gwiazda żyje z tym od urodzenia.
Jak mówi, wyśmiewana była już w czasach licealnych. Czuła się zaszczuta i bezsilna.
Na jej profilu właśnie pojawiło się zdjęcie zrobione wiele lat temu, gdy była młodą dziewczyną i miała przed sobą karierę w świecie mody.
W opisie wspomina, że miała wówczas idealną sylwetkę, "mogła gnieść orzechy pośladkami" i kochała ekstrawaganckie stroje. Była kolorowym ptakiem, co zresztą został jej do dziś.
"Liceum i jakieś 80 kg wagi. Byłam jak Jagienka z 'Krzyżaków'. Mogłam gnieść orzechy pośladkami. A patrząc na dzisiejsze kanony i moją ówczesna budowę, czyli stosunek talii do bioder, to wszystko się zgadzało" - czytamy.
"Niestety jeszcze się nie dokopałam do zdjęć, gdzie byłoby widać moją sylwetkę, o ile takie istnieją, bo kochałam obszerne ubrania, swetry tacie podkradałam i długie spódnice w stylu cygańskim.
Zawsze fascynowały mnie inne kultury, zdecydowanie barwniejsze w wyrazie jak Polska w latach komuny. Wszystko robiliśmy, by nie poddać się unifikacji i, pomimo wszechobecnych braków, we wszystkim byliśmy bardziej twórczy i kolorowi.
Odwagę jednak trzeba było mieć na prowincji, być takim rajskim ptakiem. Tej odwagi uczyłam się od mamy i jej siostry, która mieszkała w stolicy i była z tych niepokornych, wyzwolonych i pyskatych".
Cały wpis poniżej...