Tak Harry błagał Karola III, by zostawił mu posiadłość. Posypały się groźby
Książę Harry (39 l.) i król Karol III (75 l.) od czasu „Megxitu” nie widują się zbyt często, jednak pozostają w kontakcie telefonicznym. Największy, a może nawet jedyny, fan Harry’ego wśród królewskich ekspertów ujawnił przebieg ich przełomowej rozmowy. Po niej już nic nie było takie, jak wcześniej.
Wkrótce miną 4 lata, odkąd książę Harry i Meghan Markle ogłosili swoją decyzję o rezygnacji z królewskich obowiązków i przynależności do tej części rodziny królewskiej, która pracuje na rzecz monarchii. Przy okazji zapowiedzieli wyprowadzkę za ocean. Jak dał do zrozumienia Harry w swojej autobiograficznej książce "Ten drugi", on i Meghan nie dążyli do aż tak radykalnego rozwiązania, lecz zostali do niego zmuszeni przez krewnych.
Książę zresztą wyraźnie wskazał winnych „Megxitu”, którymi, jego zadaniem, byli ojciec, obecny król Karol III oraz brat, książę William. Od tamtej pory wraz z Meghan żyją w przekonaniu, że rodzina królewska dokłada wszelkich starań, by ukarać ich za narzuconą im przez royalsów decyzję.
Powstałe na gruncie tego przekonania poczucie krzywdy jest kluczem do zrozumienia sytuacji, które nastąpiły później, m.in. nerwowej reakcji Harry’ego na wiadomość, że ojciec chce mu odebrać podarowaną przez babcię, królową Elżbietę II posiadłość Frogmore Cottage.
W swojej książce „Endgame: Inside the Royal Family and the Monarchy's Fight for Survival”. Omid Scobie, jedyny obecnie ekspert królewski, otwarcie sprzyjający Harry’emu, relacjonuje rzekomy przebieg rozmowy, którą w tej sprawie odbyli książę Harry i jego ojciec, król Karol III. Po tym, gdy wiosną 2023 roku król nakazał synowi i jego żonie oddanie kluczy do otrzymanej od babci w prezencie ślubnym posiadłości w Windsorze, ojciec i syn odbyli wstrząsającą rozmowę.
Ponoć Harry był zszokowany poleceniem taty, które Scobie kwieciście nazywa „tanim strzałem ze strony zranionego ojca, ograniczanego systemem nieczułej i odczłowieczonej instytucji”. Tłumaczył tacie, że Frogmore Cottage jest jedynym bezpiecznym miejscem dla jego rodziny podczas wizyt w Wielkiej Brytanii, ponieważ wciąż jest strzeżony przez królewskich ochroniarzy.
Kiedy książę zorientował się, że argument nie trafia, wytyczył najcięższe działa. Próbował uświadomić ojcu, że pozbawienie Archiego i Lilibet bezpiecznego miejsca, w którym mogliby przebywać w trakcie pobytów w Anglii, znacząco wpłynie na decyzję Harry’ego o zabieraniu ich ze sobą w podróże do ojczystego kraju. Jak twierdzi Scobie, bez owijania w bawełnę zadał pytanie: „To nie chcesz już widywać swoich wnuków?".
Książka, której tytuł można przetłumaczyć jako „Koniec gry: wewnątrz rodziny królewskiej i walka monarchii o przetrwanie”, trafi do księgarń dopiero w przyszłym tygodniu, jednak upublicznione do tej pory fragmenty zdążyły już narobić niezłego zamieszania.
Dodatkowy zamęt powoduje niemożność ustalenia, skąd autor czerpie informacje na temat chociażby prywatnych rozmów króla z młodszym synem. Podejrzenia, że informatorem mógł być sam Harry, nie przysparzają księciu sympatii w rodzinie.
Scobie, powszechnie uważany za przyjaciela Harry’ego, ze swojej strony podgrzewa atmosferę, twierdząc w wywiadach, że młodszy syn króla jest uważany za „zagrożenie dla korony” i „wroga”, a William postrzega brata jako „uciekiniera”. Tymczasem, jak twierdzi Scobie, prawda jest zupełnie inna:
„To historia mężczyzn, którzy kiedyś byli sobie bardzo bliscy, a potem jeden z nich musiał odejść, właśnie po to, by chronić koronę” - zaznacza biograf royalsów.
Zobacz też:
Król Karol utknął między młotem a kowadłem. Ukochana małżonka rzuca mu kłody pod nogi
Książę Harry i Meghan Markle spędzą Boże Narodzenie samotnie? Nie ma dla nich nadziei
Król Karol III chce abdykować? Szykuje Williama i Kate na władców?