Tak naprawdę nazywa się Caroline Derpienski. Widok paszportu nie zostawił złudzeń
Carolina Derpienski (23 l.) urodzona w Białymstoku celebrytka o rzekomo arystokratycznych korzeniach sprawia wrażenie niespecjalnie przywiązanej do prawdy. Swój wizerunek oparła na opowieściach, z których niewiele ma oparcie w rzeczywistości. No ale ta akurat ma…
Caroline Derpienski rozpoczęła podbój polskiego show biznesu od opowieści, jakoby miała artystokratyczne korzenie, a jej rodzina pieczętowała się herbem Ślepowron.
Niestety, Związek Szlachty Polskiej nie dopatrzył się u Caroline związków z arystokracją. Przy okazji wyszło na jaw, że Derpienski opuściła rodzinny Białystok ciut ponad 4 lata temu, co w żaden sposób nie tłumaczy, dlaczego zdążyła już zapomnieć język, którym posługiwała się przez 18 lat swojego życia. Urodzona i wychowana z Chicago Iwona Burnat, jedna z byłych „żon Hollywood” może przy Caroline uchodzić za geniusz lingwistyczny…
Miejskich legend w życiu zamieszkałej w Miami celebrytki jest zresztą znacznie więcej. Derpienski idzie w zaparte, że jest uznaną modelką, jednak jej sława w branży wydaje się ograniczać do sesji w ukraińskim magazynie dla panów.
Lubi także zapewniać, że wśród 7,9 miliona obserwujących jej profil na Instagramie nie ma ani jednego fikcyjnego konta. Twierdzi też, że jej życiowym partnerem jest starszy o 35 lat latynoski miliarder, któremu do niedawna zarzucała stosowanie przemocy, ale po zaręczynach uznała, że właściwie nie było się o co czepiać.
Problemem jest też to, że rzeczonego Jacka nikt jeszcze nie widział, a nawet powstały wątpliwości, czy w ogóle istnieje. Niewykluczone, że Caroline też nie ma w tym względzie całkowitego przekonania, bo na razie postanowiła rozprawić się z pomniejszymi kwestiami.
We właściwym sobie wulgarnym stylu rozwiała wątpliwości dotyczące jej personaliów. Po tym, gdy na jej Instagramie pojawił się komentarz, sugerujący, że w gruncie rzeczy nazywa się Karolina Derpieńska, opublikowała zdjęcie swojego paszportu i komentarz:
"Soczysty środkowy palec dla ciebie"
Rzeczywiście, w oficjalnym dokumencie widnieje jako Caroline Derpienski. Trudno się temu dziwić, no bo jak ma się nazywać kobieta, która nie potrafi już posługiwać się „polską języką”, chociaż 4 lata temu pisała szkolne rozprawki i wypracowania w tym języku.
Zresztą nie jest tajemnicą, że nie tylko ona nie potrafi się oprzeć „światowo” brzmiącej końcówce w nazwisku. Na tę samą przypadłość cierpi też Maja Rutkowski.
Zobacz też:
Tak wygląda Caroline Derpieński bez makijażu. Szok to mało powiedziane, a fani są zachwyceni
Caroline Derpieński spotkała Piotra Rubika. Jej opinia nie pozostawia złudzeń "Gbur"
Kim jest Caroline Derpieński? Piękna Polka robi karierę w USA!