Irena Santor kilka lat temu zawiesiła swoją karierę i wycofała się z życia towarzyskiego. Krążyły wtedy plotki, jakoby straciła głos, jednak z czasem okazało się, że przyczyną jej dobrowolnej izolacji były problemy zdrowotne partnera artystki.
Po śmierci ukochanego, reżysera Zbigniewa Korpolewskiego w listopadzie 2018 roku, artystka wróciła na scenę, jednak w 2021 roku ogłosiła definitywne zakończenie kariery.
Fani Ireny Santor długo na to czekali
Artystka chętnie rozmawia z dziennikarzami, radząc między innymi, co zrobić, by u progu 90-tki cieszyć się dobrą kondycją, zarówno fizyczną, jak i intelektualną i emocjonalną. Jak ujawniła, trzeba słuchać lekarzy i stosować się do ich zaleceń.
Fani artystki od dłuższego czasu czekali na poświęcony jej film biograficzny. Na szczęście, jak się okazało, TVP po udanych dokumentach o życiu Maryli Rodowicz i Krzysztofa Krawczyka, postanowiła w ten san sposób uhonorować Santor.
Film "Irena Santor. Magiczny jeden krok" został wyemitowany w przeddzień przypadających 9 grudnia 90. urodzin artystki.
Irena Santor ujawniła nieznane dotąd fakty ze swojego życia
Na potrzeby filmu biograficznego Irena Santor sięgnęła pamięcią do wspomnień z dzieciństwa i ujawniła, że nazywano ją "bosonóżką", gdyż najbardziej lubiła biegać bez butów. Ale do kościoła nie wyobrażała sobie pójść inaczej niż w odświętnej sukience i z kokardą we włosach.
W 1958 roku Irena, wówczas nazwiskiem Wiśniewska, poślubiła koncertmistrza i pierwszego skrzypka Orkiestry Polskiego Radia i Telewizji. Stanisława Santora. Rok później na świat przyszła Sylwia, która przeżyła zaledwie 2 dni.
Śmierć córeczki położyła się cieniem na małżeństwie Ireny i Stanisława, jednak przetrwali razem kolejne 17 lat, a po rozwodzie pozostali w przyjaźni. Santor uważała Stanisława za jedną z dwóch miłości swojego życia. Drugą był Zbigniew Korpolewski, którego artystka nazywała mężem, choć formalnie nie zawarli ślubu. Rozłączyła ich dopiero śmierć reżysera 6 lat temu.
Tomasz Raczej zdecydował się na ryzykowne porównanie
W dokumencie wyprodukowanym przez TVP swoimi wspomnieniami związanymi z Santor dzielą się wybitne postaci świata kultury. Jak zauważył Jacek Cygan, poeta i ceniony autor tekstów piosenek:
"To jest wielka sprawa, że Irena Santor w taki sposób śpiewa po polsku, w jaki nie śpiewa nikt. Ja to nazywam skromnością śpiewania”.
Jako fan artystki zadeklarował się też Tomasz Raczek:
"Ona dla mnie jest symbolem Polski, taką esencją polskości, trochę to tak, jak z muzyką Chopina, że słyszy się parę taktów muzyki i zaczyna się robić miękko na sercu. Głos Ireny Santor od razu powoduje, że ja się czuję jak w domu, u siebie, w Polsce, i w nim jest właściwie wszystko to, co w Polsce kocham, a nie ma tego, co w Polsce mnie złości… "
Zobacz też:
Irena Santor nigdy nie dbała o status gwiazdy. Zawsze marzyła tylko o jednym
89-letnia Irena Santor zdecydowała się na poruszające wyznanie