Reklama
Reklama

Tak potraktowali w "Klanie" Barbarę Bursztynowicz. Fani nie kryją oburzenia

Barbara Bursztynowicz (71 l.) swoją decyzją o rozstaniu z "Klanem" zaskoczyła nie tylko fanów lecz także ekipę, w tym swojego serialowego brata bliźniaka. W rewanżu ekipa postanowiła zaskoczyć aktorkę, na pożegnanie dając jej do zrozumienia, że w zasadzie wcale nie była aż tak bardzo potrzebna…

Kiedy Barbara Bursztynowicz ogłosiła swoją decyzję o pożegnaniu z serialem "Klan", widzowie mieli nadzieję, że się zwyczajnie przesłyszeli. Zdumienia nie kryli także koledzy i koleżanki z obsady, w tym Tomasz Stockinger, grający brata bliźniaka Elżbiety Chojnickiej. 

W rozmowie z "Super Expressem" przekonywał wprawdzie, że trzeba uszanować jej decyzję, ale jednoczenie snuł nadzieje, że jeszcze się namyśli:

Reklama

"Może ona po prostu odpocznie parę miesięcy, może rozejrzy się, oceni swoje możliwości i jeszcze do nas wróci?". 

Barbara Bursztynowicz szuka nowych wyzwań aktorskich

Sama Bursztynowicz od dawna dawała do zrozumienia, że jej ambicje aktorskie wykraczają poza nalewanie herbaty. W udzielonym 6 lat temu wywiadzie dla "Vivy" wyjawiła obawy, że rola Elżbiety Chojnickiej mogła ją zaszufladkować, być może nieodwracalnie:

"Czasem lubię tę postać, ale bywam też nią zmęczona.  Ta rola odcisnęła takie piętno na moim życiu, że reżyserzy, producenci postrzegają mnie jak o tę postać z "Klanu".  Widzowie zresztą też." 

Serialowa Ela Chojnicka podjęła radykalną decyzję

W końcu aktorka dojrzała do tego, by postawić wszystko na jedną kartę. Postanowiła sprawdzić, czy istnieje dla niej życie po "Klanie". Jak wyznała w rozmowie z portalem Świat Seriali:

"Po 27 latach pracy pojawiły się rutyna, znużenie i rozczarowanie brakiem perspektyw na zmianę. A jednocześnie rodzi się refleksja, że może to jest ostatni moment, żeby w moim życiu artystycznym wydarzyło się coś nowego. Nie da się ukryć, że ta rola aktorsko mnie zaszufladkowała". 

Tak Barbarę Bursztynowicz potraktowała ekipa "Klanu"

O tym, że ekipa nie przyjęła tego zbyt dobrze, może świadczyć styl, w jakim pożegnała się z aktorką, która poświęciła tej produkcji 27 lat życia.

Jak właśnie wyszło na jaw, wykorzystując jej chorobę, nagrano zawczasu sceny z dublerką. Zostały one wykorzystane do ostatnich scen z udziałem Elżbiety. Scenarzyści postanowili wysłać ją do Santiago de Compostela, jednak fani błyskawicznie wychwycili niepokojące niuanse w pożegnalnej scenie. Swoim obawom dali wyraz na oficjalnych profilach internetowych serialu:

"Czy tylko ja uważam, że wygląda to dziwnie? Jakby specjalnie ukrywają twarz aktorki, a jej głos został później dograny?"

"27 lat grała i nie mogli ostatniej sceny nagrać jak ludzie, tylko cudują". 

Podejrzenia widzów potwierdziła sama Bursztynowicz w rozmowie z Plejadą. Jak się okazuje, rzeczywiście takie "pożegnanie" zgotowali jej producenci:

"Rozchorowałam się na grypę, realizatorzy musieli oddać odcinek do emisji, więc zdecydowali się na takie rozwiązanie. Oczywiście, że nie tak wyobrażałam sobie pożegnanie z widzami, ale nie miałam na to wpływu. Wszystko odbyło się poza mną”. 

Na pytanie, czy lepsze to czy gorsze od śmierci Hanki Mostowiak w kartonach, każdy musi odpowiedzieć sobie sam. 

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Kaczorowska dowiedziała się o Bursztynowicz i nie wytrzymała. "Smutne to"

Bursztynowicz o poranku odwiedziła TVN. Nie gryzła się język ws. "Klanu". "To jest niebywałe"

"Klan": Po 27 latach Barbara Bursztynowicz żegna się z rolą Elżbiety!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Bursztynowicz | Klan | Tomasz Stockinger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy