Tak Prokop odniósł się do słów Golca o koniach. Zamieścił sugestywny wpis
Marcin Prokop (46 l.) za pomocą zdjęcia i jednego zdania skomentował opinię Pawła Golcach o koniach, wożących turystów do Morskiego Oka. Zdaniem muzyka, nie ma o co robić szumu, póki zwierzęta są głaskane i karmione. Nie uszło mu to płazem. Pod naporem krytyki musiał zamieścić wyjaśnienie.
Trudno byłoby znaleźć bardziej niefortunny moment na wygłoszenie takiej opinii. Nie dość, że Paweł Golec wydaje się nie być do końca na bieżąco ze zmianami, jakie dokonują się we wrażliwości społecznej, to jeszcze wyraził swoją refleksję akurat, gdy tłumy gwiazd przyjechały na wydarzenie zorganizowane przez Karolinę Ferenstein-Kraśko.
Impreza w Gałkowie, której bohaterami są konie, dowodzi, jak wielu miłośników tych szlachetnych zwierząt jest w polskim show biznesie.
A tymczasem Paweł Golec w rozmowie z „Faktem” ujawnił, że nie dostrzega niczego niewłaściwego w tym, że bryczki zaprzężone w konie, całymi dniami, często w upale, wożą tysiące turystów nad Morskie Oko. Jak, wyjaśnił, koń od tego właśnie jest:
„Dla mnie to jest naturalna rzecz. Jeżeli zwierzę jest dobrze traktowane, głaskane, karmione, to niech sobie wędruje (...). Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że musi to być wszystko zgodne z prawem, żeby to zwierzątko było szanowane. Trzeba pamiętać o odpoczynku i wszystkim. Ale koniec końców to zwierzęta mają służyć ludziom, a nie na odwrót”.
Z tym traktowaniem koni, pracujących szlaku w Tatrach, bywa różnie. Dlatego aktywiści od dawna forsują pomysł zastąpienia bryczek meleksami. Karolina Korwin-Piotrkowska zasugerowała Golcowi, by częściej korzystał z nauki niż wiary i przytoczyła fragment encyklopedii:
"W nomenklaturze zoologicznej zwierzęta (...) klasyfikowane są jako takson w randze królestwa. (...). Takson ten obejmuje wszystkie gatunki zwierząt, w tym również człowieka (Homo sapiens). Gatunek człowiek rozumny zaliczany jest do rzędu naczelnych i rodziny małp człekokształtnych, do których należą również goryle, szympansy zwyczajne i bonobo oraz orangutany".
Marcin Prokop skomentował opinię Golca zamieszczając na swoim Instagramie zdjęcie z koniem, opatrzone podpisem:
„W świecie, gdzie wszyscy ciągle mają coś do powiedzenia, dobrze jest czasem pomilczeć w towarzystwie kogoś, kto rozumie cię bez słów”.
Ostatecznie Paweł Golec postanowił zamieścić na swoim profilu internetowym dodatkowe wyjaśnienie, jednak wyłączył możliwość komentowania. Jak wytłumaczył, jego słowa zostały niewłaściwie zrozumiane:
„Zdaję sobie sprawę, że wśród wykorzystujących konie i inne zwierzęta do pracy są także osoby, które postępują nieetycznie wobec nich. Absolutnie i szczerze to potępiam! Proszę wszystkich, którzy chcą wydać swoją opinię na temat mojej wypowiedzi, żeby zapoznali się z nią w całości, ponieważ mówię tam przede wszystkim o szacunku dla zwierząt”.
Uratował sytuację?
Zobacz też:
Najpierw afera po słowach Golca, a teraz to. Wydali pilny komunikat
Golec nie mógł dłużej milczeć. Mocne słowa ws. koni nad Morskim Okiem. "Mają służyć ludziom"
Porzuciła dla niego karierę. Paweł Golec z żoną są razem już ponad 20 lat