Tak wygląda życie Katarzyny Pakosińskiej u boku księcia!
Katarzyna Pakosińska (48 l.) świętowała ostatnio trzecią rocznicę ślubu. Przy okazji wyszła prawda o jej małżeństwie...
Jej śmiech znają w Polsce wszyscy. A teraz rozbrzmiewa on jeszcze głośniej, bo jest bardzo szczęśliwa!
Ostatnio umieściła w sieci niepublikowane dotąd zdjęcie z uroczystości ślubnej.
Jej ukochany, Irakli Basilaszwili, troskliwie unosi nad nią parasol, gdy idą w tradycyjnych gruzińskich strojach.
Gwiazda opatrzyła zdjęcie podpisem odnoszącym się do rocznicy:
"Trzecia, to ponoć skórzana”.
Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi "Świat i Ludzie", – w tym roku jubileusz świętowali w Polsce.
Być może polecieliby do bliskiej ich sercu Gruzji, gdyby nie obostrzenia związane z zagrożeniem wirusem.
Ale oni i tak wyznają zasadę wszystkich zakochanych: nieważne gdzie, ważne z kim...
Artystka obok fotografii umieściła jeszcze wiersz, kończący się słowami: „A miłość? Miłość długo szukała swojego miejsca na Ziemi. I znalazła je... w Naszych sercach”.
Rzeczywiście, miłość szukała jej trochę czasu. Po tym jak rozstała się z pierwszym mężem, z którym ma córkę Maję (16 l.) – długo była sama.
Straciła już nadzieję na uczucie z prawdziwego zdarzenia i skupiła się na wychowaniu jedynaczki oraz pracy.
Aż podczas pobytu w ukochanej Gruzji, o której kręciła seriale dokumentalne i napisała książki, doszło do zdarzenia, które odmieniło jej życie.
Kiedy zachorowała i dostała zapaści w hotelu, na pomoc rzucił się rosły mężczyzna.
"Gdyby nie jego interwencja, stanęłoby mi serce" – wspominała potem.
I tak... zdobył jej serce. Na lotnisku pocałowała swojego gruzińskiego ratownika, dziękując za pomoc. Wiedziała już, że to ten jedyny.
"Dziewczyna 40+ w pensjonarskich pąsach? Ika chyba w tym momencie zakochał się we mnie na amen" – śmiała się potem.
Jakiś czas po tym dramatycznym, ale i romantycznym wydarzeniu, przystojny wybawca, na co dzień wychowujący samotnie dwójkę dzieci – oświadczył się ukochanej w gruziński Dzień Przeznaczenia.
Jeszcze tego samego roku był ślub, a uroczystość w Gruzji odbyła się w XI-wiecznej, zabytkowej katedrze pod Tbilisi.
Wesele trwało tydzień! Potem pan młody przeprowadził się za ukochaną do Polski.
"Od razu widziałem, że w jej domu nie było ręki mężczyzny. Wziąłem śrubokręt i wszystko naprawiłem" – śmiał się.
Minęły trzy lata, przeprowadzili się do nowego domu i wciąż czują motyle w brzuchu.
"Kasia promienieje, śmieją jej się oczy" – mówi tygodnikowi osoba z otoczenia gwiazdy.
Mąż wciąż jej imponuje; zachwala jego szlachetność, zaradność, męskość i poczucie humoru.
Choć nie zawsze jest im łatwo. Jak jeszcze niedawno, gdy przez epidemię pojawił się niepokój o przyszłość.
"Byliśmy w trakcie przeprowadzki, wszystkie oszczędności włożyliśmy w kupno domu, nie przewidzieliśmy takich radykalnych zmian" – zwierzyła się artystka.
***