Tak wyglądały ostatnie chwile Romualda Lipki. Zdążył rozwiązać ważny problem

Romuald Lipko w lipcu 2019 roku usłyszał mrożącą krew w żyłach diagnozę. Wykryto u niego raka wątroby i jedynym ratunkiem była operacja. Przebiegła pomyślnie, a muzyk opublikował oświadczenie, w którym wyznał, że ze szpitalnego łóżka wspiera kolegów z Budki Suflera, szykujących się do zaplanowanej na wrzesień trasy koncertowej. 

Jak ujawnił, nie traci nadziei, że prędzej czy później do nich dołączy:

„Nadal planuję i marzę: o powrocie na scenę, o nowych piosenkach, o wspaniałych wykonaniach doskonale Wam znanych przebojów. Perspektywa trasy koncertowej każdego dnia dodaje mi sił w walce o zdrowie”. 

Muzyk zmarł pół roku później, 6 lutego 2020 roku. Jak poinformował zespół na swoim oficjalnym profilu na Facebooku:

"Dnia 6 lutego koło północy, po przegranej walce z nowotworem, odszedł Romuald Lipko, jeden z najwybitniejszych kompozytorów polskiej muzyki rozrywkowej końca XX i początku XXI w., współtwórca i kreator zespołu Budka Suflera, autor wielu wielkich polskich przebojów. Z ogromnym żalem i smutkiem zawiadamiają Rodzina i przyjaciele z zespołu Budka Suflera". 

Romuald Lipko zdążył przed śmiercią rozwiązać sprawę, która nie dawała mu spokoju od dawna. Pojednał się z Krzysztofem Cugowskim, z którym przez lata pozostawał w otwartym konflikcie. 

O tym, że w ostatnich dniach życia Romualda Lipki doszło do szczerej rozmowy, wiadomo od samego Cugowskiego. Jak wyznał w rozmowie z „Faktem”:

”Spotkałem się z Romkiem we wtorek w szpitalu, z jego inicjatywy. Leżał na łóżku. Pożegnaliśmy się i pogodziliśmy. Niech spoczywa w spokoju”. 

Jak można wywnioskować z tych słów, chęć pojednania była silna po obu stronach. W dramatycznej sytuacji obaj muzycy zdecydowali się puścić w niepamięć dawne niesnaski i gorzkie słowa, jakie między nimi padły. A było ich trochę. 

Odkąd w 1974 roku Lipko i Cugowski założyli Budkę Suflera, skład zespołu ulegał wielu zmianom i modyfikacjom. Muzycy przychodzili i odchodzili, jednak Lipko i Cugowski wciąż pozostawali filarami legendarnej kapeli. Nie brakowało nawet porównań do Paula McCartney’a i Johna Lennona. 

W rzeczywistości muzycy wciąż się ścierali. Jak to zwykle bywa, powodem były gwiazdorskie aspiracje. Ponoć już w 1977 roku Cugowski nalegał, by jego nazwisko było wymieniane przed nazwą zespołu. Konflikt na tym tle ciągnął się latami i zakończył się wyrzuceniem Cugowskiego z zespołu w 1984 roku. 

Lipko z kolei uważał siebie za głównego twórcę sukcesu Budki Suflera. To w końcu on skomponował ponadczasowe przeboje: "Jolka, Jolka pamiętasz", "Dmuchawce, latawce, wiatr", czy "Bal wszystkich świętych". 

Swojej kariery nie ograniczał zresztą do Budki Suflera. Stworzone przez niego utwory wykonywały także takie gwiazdy, jak Maryla Rodowicz, Zdzisława Sośnicka, Anna Jantar czy wielka dama polskiej estrady, Irena Santor. 

Gdy po zakończeniu działalności zespołu w 2014 roku, Cugowski rozpoczął własną karierę, Lipko wypominał mu, że wciąż czerpie garściami z dorobku Budki Suflera. Jak stwierdził w rozmowie z „Super Expressem”:

„Na 15 utworów 12 gra naszych”. 

Tymczasem Cugowski chętnie wracał do dawnego repertuaru,  ale do kolegów z zespołu to już nie bardzo. Po reaktywacji Budki Suflera nie tylko nie zgodził się z nim wystąpić, lecz jeszcze zagroził sądem. W rozmowie z „Super Expressem” Lipko zapowiadał twardo:

„Nie pojednaliśmy się i nie pojednamy się nigdy. Proszę nie myśleć, że kiedykolwiek może zaistnieć jakiekolwiek pojednanie”. 

Dopiero obliczu tragedii muzycy zrozumieli, co jest naprawdę ważne. Po śmierci Romualda Lipki, Krzysztof Cugowski zamieścił w mediach społecznościowych wzruszający wpis: 

"Odszedł Wielki - Kompozytor, Muzyk, Przyjaciel... Żegnaj Romku...."

Zobacz też:

Wdowa po Romualdzie Lipko wyjawiła to w rocznicę jego śmierci. Chciała, by ludzie poznali prawdę

Cugowski wywołał skandal na pogrzebie. Wyjawili, co działo się w kościele. Wdowa oburzona!

"Budka Suflera to nie tylko Krzysztof Cugowski". Muzycy o powrocie zespołu