Tak zaczynała Kinga Rusin
Dokładnie 20 lat temu, 5 lutego 1993 roku, Kinga Rusin poprowadziła swój pierwszy program w TVP! Zobaczcie archiwalne nagranie...
Dziennikarka swoją przygodę z telewizją rozpoczęła, będąc 22-letnią studentką italianistyki. Swój debiut przed kamerą wspomina jako "szokujący i bardzo stresujący".
"W maleńkim studiu, na najwyższym piętrze bloku F przy ulicy Woronicza 17, stał stolik, przy nim krzesło, a przed nimi wielka kamera i ogromne lampy produkujące poza światłem niewyobrażalne ilości ciepła" - opowiada Rusin na swoim blogu.
Miała na sobie za dużą o kilka numerów marynarkę ze "spikerskiego" przydziału, pierwszy w życiu profesjonalny makijaż i "utrefiono" włosy.
"Dzień dobry, nazywam się Kinga Rusin. Dziś jest piątek, piątego lutego, a oto co zobaczą Państwo w programie" - to przywitanie ćwiczyła przed lustrem co najmniej kilkadziesiąt razy.
"Z dzisiejszej perspektywy nie robi to może aż takiego wrażenia, ale wtedy, zaledwie 20 lat temu, w Polsce były tylko dwa kanały polskiej telewizji i nic więcej. Telewizja to była magia, okno dopiero co otwarte na świat, nierzadko jedyna rozrywka milionów ludzi" - wspomina.
Dzięki "Teleexpressowi" Rusin została "telewizyjnym odkryciem roku" i odebrała pierwszego w swoim życiu Wiktora. Jej karierę przerwał wyjazd do Stanów z ówczesnym mężem Tomaszem Lisem. Po powrocie w 1997 roku związała się ze stacją TVN - szybko jednak odeszła, by zająć się wychowywaniem dwóch córek.
Wróciła w 2005 r. jako prowadząca "Dzień dobry TVN".