Taką emeryturę dostaje Krystyna Janda. Najnowsze doniesienia zwalają z nóg
Mimo 71-lat Krystyna Janda jest nadal aktywna zawodowo. Aktorka prowadzi dwa teatry oraz fundację, nadal też występuje na scenie. Wiadomo, że jest autorką książek oraz scenariuszy. Jandzie z tytułu wieku przysługuje już świadczenie emerytalne. Na jaką kwotę emerytury może liczyć? Będziecie zaskoczeni.
Emerytury gwiazd to ostatnio bardzo gorący temat w polskich mediach. O wysokości swojego świadczenia chętnie mówili już między innymi: Alicja Majewska, Krzysztof Cugowski czy Maryla Rodowicz.
Wiek emerytalny osiągnęła już także Krystyna Janda. 71-letnia aktorka jednak nie zwalnia tempa. Nadal jest aktywna zawodowo. Nie dość, że występuje na scenie, to jeszcze prowadzi dwa teatry oraz fundację. Gwiazda pisze książki, scenariusze i występuje w reklamach. W jej życiu nie ma miejsca na nudę. Założycielka Och-Teatru i Teatru Polonia sama zapewnia, że na koniec kariery się nie zanosi.
"Uważam, że jestem za dobrą aktorką, żeby nie grać. Jestem w formie. Umiem opowiedzieć niektóre rzeczy tak, że to widza dotyka. Kiedy gram "Zapiski", wydaje mi się, że byłoby żal, gdybym poszła na emeryturę. Oczywiście, ktoś mógłby mnie zastąpić, ale interpretacja różniłaby się od mojej. Chcę rozmawiać moimi rolami z ludźmi. Chcę ich uczyć empatii, wrażliwości na innych i na świat (...) Żal by mi było z tego zrezygnować. Bo życie prywatne od jakiegoś czasu jest dla mnie mniej ważne niż teatr" - mówiła Janda kilka lat temu w rozmowie z "Pani".
Na jaką emeryturę może liczyć w takim razie Krystyna Janda. Z najnowszych doniesień wynika, że w porównaniu z innymi gwiazdami, u których te sumy są często "groszowe", aktorka nie ma na co narzekać.
Z wyliczeń jakich dokonał tabloid "Super Express" wynika, że Janda otrzymuje miesięcznie nieco ponad 2 tys. złotych emerytury. Nie jest to jej jedyne źródło dochodu. Ustalenia dziennika wskazują na dodatkowe 50 tys. złotych miesięcznie z tytułu pensji, reklam, grania w filmach i serialach.
Jakiś czas temu w rozmowie z "Newsweekiem" Krystyna Janda skromnie przyznała, że nie potrzebuje wiele.
"Widzę starszego pana w sklepie, który ogląda drożdżówki i pyta, ile kosztuje ta, a ile tamta. Gdy mówię, że mu kupię, zgadza się. Patrzę na koszty stałe teatrów, na prognozy rachunków za prąd, na koszty pensji. Ja dam sobie radę, samotna kobieta nie potrzebuje dużo. Ale ludzie w swojej masie są przygnębieni, nie uśmiechają się do siebie. To niby banały, ale katastrofa wisi w powietrzu, nastrój leży" - mówiła aktorka.
Zobacz też:
Krystyna Janda w żałobie. Aktorka przekazała tragiczne informacje
Janda nie mogła inaczej. Podjęła ostateczną decyzję. To oficjalny koniec