Taką emeryturę dostaje Maria Winiarska. Kwota przyprawia o ból głowy
Maria Winiarska postanowiła opowiedzieć publicznie o swojej sytuacji materialnej i otrzymywanej z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych emeryturze. Żona Wiktora Zborowskiego nie kryje swego oburzenia. "Mam wrażenie, że jestem oszukiwana" - utyskuje aktorka. Oto szczegóły...
Maria Winiarska od dekad występuje na scenach teatralnych czy serialach. Wydawać by się więc mogło, że mama Zofii Zborowskiej jesień życia będzie miała spokojną, a świadczenia otrzymywane z ZUS-u pozwolą jej nie martwić się o finanse.
Aktorka dołączyła niespodziewanie do grona utyskujących na swoją emeryturę gwiazd, które nagle się obudziły i zaczęły martwić o przyszłość.
Po serii utyskiwań aktorów czy piosenkarzy głos w końcu zabrała prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Gertruda Uścińska wyjaśniła, skąd tak niskie świadczenia w przypadku wielu artystów.
"To kwestia opłacania składek. W wielu wypadkach wolne zawody, artyści zawierają umowy o dzieło, które nie rodzą żadnego obowiązku ubezpieczenia społecznego. Generalnie można powiedzieć tak: trzeba płacić składki, by budować kapitał emerytalny. Zdarzają się przypadki, że takie osoby nie mają w ogóle składek emerytalnych na naszym koncie, a w debatach publicznych ostro podnoszą, że są bez uposażenia. Jest tu zasada wzajemności, proporcjonalności, adekwatności. Jeśli płacimy mało do ZUS, to i świadczenie jest niskie" - wyjaśniła w programie "Money. To się liczy".
Zasada jest więc prosta, ale dla niektórych gwiazd wciąż nie do końca zrozumiała. Do tego grona zalicza się także Maria Winiarska. Kobieta pożaliła się w "Fakcie", że dostaje głodową emeryturę
Żona Wiktora Zborowskiego zarzeka się jednak, że całe życie składki płaciła i nie rozumie, skąd tak niskie świadczenie.
"Przez pół wieku ciężko pracowałam na scenie i na planach filmowych, załapałam się jeszcze na emeryturę estradową, bo występowałam na estradzie z moją siostrą. Ile dostaję? Tysiąc sto złotych. Całe życie płaciłam składki ZUS i były to dla mnie duże składki" - wścieka się aktorka.
Kobieta nazwała swoją emeryturę "żałosną", a do tego nie kryje oburzenia z powodu hejtu i niezrozumienia ze strony "zwykłych Polaków", którzy nie współczują artystom w trudnej sytuacji.
"Emerytury gwiazd są żałosne. A w dodatku wylewa się na artystów straszny hejt, a przecież wielu z nas płaciło składki" - zaznacza.
Przypadek Winiarskiej faktycznie wygląda na dość osobliwy. Jak przekonywała w "Tele Tygodniu", coś z jej emeryturą jest nie tak, bo przez całe życie płaciła takie same składki jak jej mąż, a Wiktor Zborowski otrzymuje niemal dwukrotnie wyższą kwotę!
"Mam wrażenie, że jestem oszukiwana" - podsumowała zrozpaczona.
Zobacz też:
Sensacja ws. "trudnej sytuacji" Winiarskiej i Zborowskiego! Aż córka musiała przerwać milczenie!