Takich scen w programie Jaworowicz nie było! Marcin Miller zalał się łzami!
Elżbieta Jaworowicz (74 l.) w "Sprawie dla reportera" nie przestaje zaskakiwać. Tym razem znów doszło do bardzo osobliwych scen w programie...
Od jakiegoś czasu program Jaworowicz zamienia się w pewnym momencie w koncert disco polo.
Już jakiś czas temu pisaliśmy, jak podczas występu Zenka Martyniuka Elżbieta dynamicznie ruszała nogą i nie była w stanie usiedzieć na miejscu. (Czytaj TUTAJ).
W ostatnim odcinku gościem programu był z kolei Marcin Miller z zespołu Boys.
Gwiazdor włączył się w akcje pomocy jednemu z chorych chłopców, ale w programie wyjawił też, że jest fanem programu Jaworowicz i przed telewizorem ciągle płacze!
"W domu to co innego. Ja wiem, że ludzie patrząc na mnie na scenie, oceniają mnie jako takiego cwaniaka. A ja lubię sobie popłakać" - stwierdził.
Potem doszło do zaskakującego wyznania i niebywałych scen...
Marcin początkowo przyznał, że miał wątpliwości, czy przyjąć zaproszenie do programu, bo myślał, że muzyk disco polo niespecjalnie tam pasuje.
Zmienił jednak zdanie, a Jaworowicz przy okazji wyjawiła, dlaczego tak chętnie zaprasza gwiazdy tego gatunku muzycznego.
"Dlatego pozwalam sobie czasem pokazywać preferencje muzyczne moich bohaterów, którym pomaga ten program, którym pomaga właśnie disco polo" - wytłumaczyła gospodyni programu.
Słowa dziennikarki wyraźnie poprawiły humor Millerowi i w kolejnej wypowiedzi już niespecjalnie się krygował.
"Uważam, że muzyka powinna łączyć, a nie dzielić. To, że piszemy proste, łatwe piosenki, to nie oznacza, że jesteśmy gorsi. Faktem jest, że artyści disco polo zapełniają wszystkie hale koncertowe" - dodał z dumą.