Takiego wyznania po Jandzie nikt się nie spodziewał. Już tego nie ukrywa
Krystyna Janda, jedna z najbardziej znanych polskich aktorek, od lat prowadzi własny teatr i wciąż występuje na jego deskach. W ostatnim wywiadzie aktorka podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat starzenia się i czasu wolnego.
Krystyna Janda to jedna z najsłynniejszych aktorek w naszym kraju. Gwiazda ma na koncie role u najwybitniejszych polskich reżyserów, jak Andrzej Wajda czy Krzysztof Kieślowski, a w ostatnich latach poświęca się przede wszystkim prowadzeniu własnego teatru. Znamy ją także z Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury, której jest fundatorką i prezeską. 72-latka nie narzeka zatem na brak zajętości.
Krystyna Janda udzieliła wywiadu Małgorzacie Ohme, w którym podzieliła się ciekawą refleksją. Choć w jej życiu dużo się dzieje, aktorka marzy o jednym.
"Marzę o spokoju, żeby się nudzić, siedzieć i nic" - znienacka wyjawiła.
Ohme szybko dopytała Jandę, czy aby ta umie się nudzić. Aktorka bez wahania odpowiedziała, że tak, ale... nie ma kiedy.
"Umiem się nudzić i dobrze mi to idzie. Bardzo lubię po prostu leżeć i czytać książki, ale nie mam dużo na to czasu" - skwitowała na kanale "Gosia Ohme".
Aktorka podczas wywiadu zdobyła się także na wyznanie ws. starości. Najbardziej obawia się tego, że przestanie być samodzielna. Choć póki co ma do kogo się zwrócić, to nie chciała by być obciążeniem dla bliskich jej osób w przyszłości.
"Chciałabym, żeby w moim życiu rodzinnym i teatralnym nie było sytuacji, z którymi nie umiem sobie poradzić. [...] W momencie kiedy złamałam nogę, dopadła mnie taka myśl, że potrzebuję pomocy. Trzeba było mnie wozić. Robić za mnie wiele rzeczy i mi pomagać. Pierwszy raz byłam w takiej sytuacji i nie czułam się z tym najfajniej. Mimo że cała rodzina zdała egzamin. Zdecydowanie. Natomiast nienawidzę sytuacji, w których sama sobie nie potrafię z nimi poradzić. A myślę, że takie sytuacje przyjdą i to szybko. Będę coraz częściej bezradna i będę musiała na nich przerzucać decyzje i odpowiedzialność za wszystko" - wyznała.
Janda pod koniec roku była gościem audycji "Przy stole" na antenie radiowej Trójki. To właśnie tam po raz pierwszy otworzyła się na temat swojego problemu ze słuchem.
"Muszę powiedzieć, że od czterech lat noszę aparat słuchowy, bo mam problemy ze słuchem. To jest sprawa zawodowa. Tyle zagrałam już, darłam się na scenie... I pierwszy raz włożyłam maleńki aparat do ucha" - zdradziła Krystyna Janda.
Zobacz też:
Krystyna Janda pokazała prywatną sypialnię. Te szczegóły zwracają największą uwagę
Krystyna Janda postawiła sprawę jasno. Poinformowała już pracowników