Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski nieźle zakpili z Ilony Łepkowskiej!
Tamara Arciuch zdobyła się ostatnio na ryzykowny krok. Czy królowa polskich seriali wybaczy aktorce ten afront?
"Pani Ilona Łepska? Uwielbiam pani seriale!" - ten okrzyk zachwytu wydaje z siebie Tamara Arciuch w spektaklu "Pod niemieckimi łóżkami".
W postać scenarzystki wzorowanej na Ilonie Łepkowskiej wciela się Bartek Kasprzykowski, jej partner życiowy.
Dalej jest jeszcze ostrzej i nie sposób nie odnieść wrażenia, komu ta dwójka chce wbić szpilę, szydząc z jej dorobku i serialowej twórczości.
Tylko czy ta śmiała parodia nie rozgniewa Łepkowskiej?
A jej gniew bywa srogi, nie raz to udowodniła!
Poważne powody do obaw ma Tamara, która od trzech lat gra w sztandarowym tasiemcu Łepkowskiej, czyli "M jak miłość".
Wątek jej bohaterki ostatnio rozbudowano, ale to o niczym nie świadczy!
"Wszyscy w produkcji wiedzą, jak łatwo u Ilony stracić pracę. W przeszłości producentka wiele razy usuwała ze scenariusza postaci kreowane przez aktorów, którzy popadli z nią w konflikt" - donosi "Na Żywo".
Tak było m.in. z Agnieszką Fitkau-Perepeczko, uwielbianą przez widzów Simoną z tasiemca o Mostowiakach. Gdy Ilonie nie spodobało sie zachowanie aktorki, wysłała graną przez Agnieszkę bohaterkę do Niemiec, z których już nigdy nie wróciła.
Wdowa po Perepeczce nie kryła żalu. Panie toczyły wojnę w mediach, szkalując się w wywiadach. Sprawa omal nie trafiła do sądu!
Nie był to jednak odosobniony przypadek.
"Gdy zaś scenarzystka nawiązała bliższą relację z mężem Ewy Wencel, od razu wyeliminowała jej postać. Z innego serialu Łepkowskiej 'Barw szczęścia' zniknęła Agnieszka Pilaszewska. W produkcji szeptano, że powodem tego było śmiałe głoszenie własnych poglądów, także tych na temat scenariusza" - przypomina tygodnik.
Czy podobny los spotka Tamarę?
Parodie mają to do siebie, że podobają się na ogół wszystkim, oprócz osób parodiowanych!