Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski trudni we współpracy? "Z nimi zawsze są problemy"
Tamara Arciuch (39 l.) i jej partner Bartek Kasprzykowski (37 l.) w atmosferze skandalu zakończyli współpracę z jednym z teatrów.
W połowie lipca para pożegnała się ze spektaklem "Kochanie na kredyt" i Teatrem MY. Tabloidy donosiły, że aktorzy na planie wszczynali awantury, spóźniali się, wprowadzali nerwową atmosferę i przenosili życie prywatne na grunt zawodowy.
"Gdy mieli ciche dni, byli nie do zniesienia" - opowiadał anonimowy informator. Decyzję o rozstaniu z aktorami potwierdziła Mariola Berg, współproducentka spektaklu, potwierdzając rewelacje prasy kolorowej.
Co ciekawe, inną wersję podaje Kasprzykowski, tłumacząc, że nie został wyrzucony, a sam odszedł na... Facebooku!
"Zarzut braku profesjonalizmu jest oburzający. To, że się pisze, że mamy ciche dni albo że robimy awantury, jest śmieszne. Nie leży to w naszej naturze. A spóźnianie? Przecież na wszystkie przedstawienia dojeżdżaliśmy busem z całą ekipą. Jak więc moglibyśmy się spóźniać? To wszystko jest absurdalne!" - mówi "Show", dodając, że to on i Tamara podjęli decyzję o odejściu ze spektaklu.
"Informację tę podaliśmy na początku maja na Facebooku. I wszystko było dobrze, dopóki występowaliśmy. Tuż po tym, jak zagraliśmy ostatni spektakl, zaczęło się oczernianie".
Osoby, które miały okazję współpracować z parą aktorską, wypowiadają się na ich temat w samych superlatywach. Dorota Williams, która stylizuje aktorkę, jest zaskoczona taką opinią.
"Znam ich oboje od lat, to wspaniali ludzie. Nie gwiazdorzą, nie mają fochów, a współpraca z nimi to przyjemność. W głowie mi się nie mieści, że ktoś może ich tak oczerniać" - mówi "Show".
W podobnym tonie wypowiada się większość artystów. Z jednym wyjątkiem. Aktor, który prosi o anonimowość, mówi "Show":
"Z Tamarą i Bartkiem zawsze są problemy. Wszystko przez humory Bartka".
Kasprzykowski nie chce tego komentować, mówiąc, iż "ta afera jest próbą promowania się ich kosztem".
Myślicie, że faktycznie coś jest na rzeczy?