Tamara Arciuch jest bardzo nieśmiała
Aktorka Tamara Arciuch odbierana jest jako osoba twardo stąpająca po ziemi. Okazuje się, że prywatnie jest bardzo krucha, a wręcz nieśmiała.
- Często czuję się onieśmielona w różnych sytuacjach, ale staram się to w sobie pokonywać - wyznaje agencji MWMedia.
- Coraz częściej jestem asertywna, bo to potrzebne, żeby nie zwariować. Świat jest taki, a nie inny. Uważam, że tak jest uczciwiej. Nie można działać wbrew sobie.
Mimo nieśmiałości, jak mówi, jest dorosłą kobietą i potrafi radzić sobie w życiu. Nie lubi się wykłócać i "nie leci przez życie jak przecinak".
- Jeżeli czegoś zazdrościłam Karolinie, którą grałam w "Niani", to tego, że jest przebojowa, pewna siebie i konkretna. Wydaje się, że nieśmiałość może przeszkadzać w byciu aktorem, ale tak naprawdę jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Aktor chowa się za postacią. Jeżeli umie się wczuć i pokazać emocje, to czasami jest to lekarstwo na tę nieśmiałość. Ja dzięki temu przezwyciężyłam te lęki. Wolę grać niż iść do programu, gdzie mam udzielać wywiadu na żywo i eksponować siebie. Nie czuję się wtedy komfortowo - tłumaczy.
Aktorka nie ukrywa także, że udział w "Tańcu z gwiazdami" kosztował ją wiele...
- Właśnie dlatego, że nie mogłam się za nic schować, tylko byłam oceniana jako Tamara Arciuch. Występy i świadomość tego, że gdy palnę jakąś głupotę, to nie będę mogła powiedzieć: "Halo, to nie ja, tylko postać, którą gram", były dla mnie bardzo stresujące. Przeszkadzała mi kamera na sali treningowej, w garderobie, to, że filmowano często moje zmęczenie, łzy. Ale - mimo wszystko - było to niesamowite, bardzo cenne doświadczenie.