"Taniec z gwiazdami" 13: relacja 2. odcinka. Do końca nie było wiadomo, ile par wystąpi!
"Taniec z gwiazdami" od pierwszego odcinka 13. edycji dostarcza wyjątkowo burzliwych emocji. Niewykluczone, że, przynajmniej według Iwony Pavlović, właśnie w tym sezonie trafił się najgorzej tańczący zawodnik w historii polskiej edycji programu. Historyczny wymiar ma także występ pierwszej w Polsce tanecznej pary jednopłciowej. A jakby tego było mało, widzowie, jurorzy, ani prowadzący, do ostatniej chwili nie byli pewni, ile par wystąpi w 2. odcinku…
"Taniec z gwiazdami" w swojej 13. odsłonie w Telewizji Polsat budził kontrowersje jeszcze przed rozpoczęciem, a potem, jak u Hitchcocka, napięcie już tylko rosło. Emocje budzi nie tylko występ pierwszej pary męsko-męskiej w historii polskiej edycji programu oraz udział, być może, najgorszego tancerza wszechczasów, przynajmniej w opinii Iwony Pavlović, lecz także zasłabnięcie za kulisami, awantury z jurorami, kontrowersje wokół werdyktu i hospitalizacja. I to wszystko zaledwie w tydzień!
W szpitalu znalazła się Karolina Pisarek, która trafiła tam ze straszliwym bólem głowy, który okazał się odporny nawet na silne leki. Pojawiło się podejrzenie guza, ale okazało się, że niepokojące objawy daje torbiel, naciskająca na powiększoną przysadkę mózgową i unerwienie wzrokowe. Karolinę i tak czeka leczenie, a jeśli okaże się nieskuteczne, to nawet operacja, ale przynajmniej to nie guz.
Pisarek, która dała się już poznać jako ambitna zawodniczka w programach takich jak "Ameryka Express" i "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", bardzo zależało na tym, by wrócić na parkiet, jednak ekipa zapowiedziała, że bez zaświadczenia lekarskiego jej nie wpuści. W rezultacie niemal do ostatniej chwili widzowie, ani jurorzy, ani prowadzący nie wiedzieli, czy na parkiecie wystąpi, po ubiegłotygodniowym odpadnięciu Łukasza Płoszajskiego, dziesięć par, czy tylko dziewięć. Na szczęście Karolina poczuła się wystarczająco dobrze, by wejść na parkiet, chociaż, jak zapowiedziała w mediach społecznościowych, będzie pełnić raczej funkcję ozdobną.
Przed tańcem ukraińska wokalistka wyznała, że w minionym tygodniu odwiedziła Kijów, gdzie wystąpiła na Majdanie. Jak wyznała, jest czwartym pokoleniem kobiet, zmuszonych, przez różnych okupantów do ucieczki w domu. Na parkiecie ona i Jacek zaprezentowali cha-chę. Michał Malitowski nie ukrywał rozczarowania:
"Ostatnio odebrało mi mowę wzruszenie, a dziś czuję lekki w*urw. Od ciebie wymagam znaczne więcej pracy".
Andrzej Grabowski okazał się o wiele bardziej wyrozumiały:
"Dzisiaj otworzyłaś się, uśmiechnęłaś i zatańczyłaś równie dobrze, co tydzień temu. Ty, międzynarodowa gwiazda, zdecydowałaś się wystąpić w 'Tańcu z gwiazdami' i być ocenianą przez takich jurorów jak my".
Para zdobyła skromne 25 punktów. Jamali na widowni kibicowała Kayah, która jednak wymigała się od pytania Krzysztofa Ibisza, kiedy weźmie udział w "Tańcu z gwiazdami".
Aktor serialu „Pierwsza miłość” przyznał, że w pierwszym odcinku „nieoczekiwanie zaatakował dół tabeli, zamiast górę”, ale, jak stwierdził, takie rzeczy się zdarzają. Przy okazji dodał, że faktycznie głupio będzie, jak Cichopek i Hakiel zdążą się rozwieść, a on się jeszcze nawet nie rozkręci…Ich paso doble na pierwszy rzut oka wyglądało efektownie, co zostało docenione przed jurorów.
Jak wyznał Piasek:
"Przeglądając internet, nie zauważyłem niczego, czym mógłbym was postraszyć. Nikt się nie rozwodzi, jest tylko spektakularna dymisja, ale tego nikomu nie życzę".
Jak zauważył Malitowski:
"Jesteś rozciągnięty, robisz te wszystkie linie. Góra drapieżnika, brawo!"
Para zdobyła 30 punktów. Michałowi z widowni kibicowała jego dziewczyna, Edyta Zając, zwyciężczyni 11. edycji.
Aktorka filmów Bollywood, która na filmiku z przygotowań wyznała, że zmagała się z depresją oraz weteran „Tańca z gwiazdami: zaprezentowali taniec współczesny, Jak zauważył Malitowski:
„Kiepskie partnerowanie jest jak porno w kinie. U was było super partnerowanie, czuć było miłość w powietrzu".
Andrzej Grabowski wyznał, że nie zna się na tańcu współczesnym i w ogóle go nie rozumie, ale mu się podobało. Para zdobyła 37 punktów.
Kierownik budowy z programu „Nasz nowy dom” i jego trenerka zaprezentowali quickstepa. Jak wyrwało się w głębi serca Iwonie Pavlović:
"Nie mogę się powstrzymać.. Jesteś tak słodki, tak uroczy, sama bym ci kawkę, kanapeczkę przyniosła. Tańczysz bardzo lekko, rameczkę masz ot tak sobie…"
Jak dodał Grabowski:
"Wyglądacie, jak bardzo dobrze tańcząca para krasnoludków".
Z kolei Piasek wyznał, że Nowobilski bardziej mu przypomina tańczącego niedźwiadka.
Para zdobyła 32 punkty.
Dwukrotna wicemistrzyni olimpijska w kolarstwie górskim i jej taneczny partner zaprezentowali walca wiedeńskiego. Malitowski miał zastrzeżenia do ramy, ale pod względem artystycznym mu się podobało:
"Pięknie zatańczone i zagrane. Nie wybiła Warszawa, czuć było ten Wiedeń".
Jak dodał Piasek: "Wyglądasz absolutnie zjawiskowo. Od razu przeproszę, bo wiem, że powiedzieć wokalistce, że pięknie wygląda po koncercie, to straszny nietakt. Więc nie wiem, czy w sporcie jest tak samo".
Iwona Pavlović poleciła Mai ćwiczenie z dotykaniem biustu ściany, ale szczegóły obiecała ujawnić w przerwie. Para zdobyła 28 punktów.
Najsłynniejszy polski detektyw i jego taneczna partnerka zaprezentowali tango. Jak ujawnił po występie: "Myślę, że bardzo pokazałem taniec, bo jestem tutaj. Gdyby mnie nie było, podałbym się do dymisji".
Jak zagaił Andrzej Grabowski: "Tak, jak na ciebie patrzę, to rozumiem, że Malitowski nigdy nie zostanie detektywem, a Rutkowski nie zostanie tancerzem. Ale lepiej, żeby detektyw próbował zostać tancerzem niż tancerz detektywem".
Jak dodała ugodowo Pavlović:
"Kilka kroków było wprawdzie nie w muzyce, ale było kilka kroków tanga".
Para zdobyła 15 punktów
Modelka ze łzami w oczach wspominała miniony tydzień. Jak wyznała, nie zdawała sobie sprawy z tego, że można czuć tak silny ból i dziękowała mężlwowi za opiekę. Zresztą Roger wpadł też na trening, przy okazji wyznając do kamery, że Karolina jest miłością jego życia. Modelka i Michał Bartkiewicz pokazali taniec współczesny. To znaczy głównie Bartkiewicz pokazał, co nie przeszło niezauważone. Jak wyznał Malitowski:
"Bardzo się cieszę, że jesteś z nami. Może w przyszłym tygodniu trochę więcej nam tańca zaprezentujesz".
Piasek podzielił jego zdanie: "Trzymamy kciuki za następny odcinek, może wtedy zobaczymy trochę tańca..."
Iwona Pavlović, pokazując tabliczkę z jedynką, wyjaśniła:
"Muszę być sprawiedliwa. Nie zatańczyłaś ani jednego kroku".
Para zdobyła 17 punktów.
Artystka kabaretowa ze łzami w oczach wspominała swoją walkę z rakiem. Zdiagnozowano u niej guz w piersi, który okazał się złośliwy. Obecnie Litwin jest po dwóch operacjach i, jak sama wyznała, choroba uświadomiła jej, że nie warto zwlekać z realizacją marzeń. Jej cha-chy towarzyszyła scenografia złożona z zapisków terapeutycznych Agnieszki. Jak wyznał Piasek, przypominając, jak Agnieszka rzucała się na szyję wszystkim jurorom w pierwszym odcinku:
"Złamała mi pani serce, wyznałem pani miłość, a pani przyszła się tu całować ze wszystkimi".
Iwona Pavlović, jak zwykle, miała trochę zastrzeżeń:
"Jesteś takim tańcem, jesteś muzyką. Chyba z Mają cię zaproszę na zaplecze, bo musimy poprawić sylwetkę. Nie wiem, co jest z tym kobietami…"
Jak dodał przewrotnie Grabowski: "Ja ci mówię: nic nie poprawiaj! A teraz możesz mnie pocałować".
Para zdobyła 27 punktów.
Prowadząca programu „Farma” na filmiki w przygotowań opowiadała o bliskich relacjach łączących ją z siostrą. Na parkiecie zaprezentowała wraz z Robertem quickstepa. Jak wyznał Malitowski:
"W zeszłym tygodniu świetna samba, więc myślałem, że w standardzie będzie masakra, ale znowu jest super".
Para zdobyła 35 punktów.
Pierwszy polski „Prince Charming” i sprowadzony z Wielkiej Brytanii tancerz zaprezentowali tango. Przy okazji Danilczuk nakreślił rys historyczny: "W XIX wieku tylko faceci tańczyli tango argentyńskie".
Para zatańczyła z rekwizytami w postaci kijów bilardowych. Jak pierwszy głos zabrał Andrzej Piaseczny:
"No i co się stało? Nic się nie stało zupełnie, świat nie wstrzymał oddechu, przed studiem nie było pikiet, a dlaczego? Bo panowie świetnie zatańczyliście!"
Jak zauważył Michał Malitowski, pary jednopłciowe mają znacznie szersze możliwości choreograficzne niż pary mieszane:
"Nie musi być tak, że jeden musi być kobieta, a drugi mężczyzną, możecie to dowolnie łączyć".
Oceny podsumował Andrzej Grabowski, który niespodziewanie wypalił:
"Ja nawet myślę, że dzisiejsza głośna dymisja mogła być spowodowana waszym tańcem..."
Para zdobyła 34 punkty.
Z programem pożegnali się Krzysztof Rutkowski i Sylwia Madeńska. Na koniec detektyw zapewnił, że nadal będzie chodził do szkoły tańca. Wierzycie?
Zobacz też:
Karolina Pisarek może wystąpić w "Tańcu z Gwiazdami". Spełniła warunek produkcji
Krzysztof Rutkowski zapowiada prawdziwą ucztę w "Tańcu z gwiazdami". "Myślę, że będzie to precyzyjny i wykwinty pokaz"
Przegapiłeś najnowszy odcinek "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami"? Nic straconego! Oglądaj na PolsatGo już TERAZ!
***