Taniec z gwiazdami: Aneta Zając pieniądze z wygranej przeznacza na...
Serca widzów "Tańca z gwiazdami" Aneta Zając (32 l.) zdobyła swoją wielką skromnością. W emocjonującym finale pokonała pewną siebie faworytkę Joannę Moro i razem ze Stefano Terrazzino wytańczyła Kryształową kulę, zdobywając nagrodę główną: 100 tys. złotych. Co planuje z nią zrobić?
Aktorka "Pierwszej miłości" nie była ulubienicą jury, szczególnie Iwony Pavlović, która oceniała ją słabo, nie szczędząc przy tym gorzkich uwag.
Wszystko to jednak tylko dopingowało Zając do pracy i jeszcze większego wysiłku. Docenili to widzowie, wysyłając SMS-y.
W finałowym odcinku Aneta tańczyła już jak natchniona, choć wygranej się nie spodziewała. Tym bardziej że jej partner walczył z ogromnym bólem. Kilka dni wcześniej doznał poważnej kontuzji prawego kolana. Ponieważ nie chciał się poddać, założono mu specjalne plastry i zaaplikowano dużą dawkę silnych leków. Mimo to po każdym tańcu schodził z parkietu, mocno kulejąc.
Radość zwycięstwa to dla aktorki wspaniała rekompensata za to, co przeszła: bolesne rozstanie z Mikołajem Krawczykiem i trud samotnego wychowywania 3-letnich bliźniaków: Roberta i Michała.
Jak dowiedział się tygodnik "Rewia", większość zarobionych w programie pieniędzy aktorka przeznaczy na wyposażenie 3-pokojowego mieszkania na warszawskim Wilanowie, które kupiła dzięki wsparciu rodziców.
Bardzo ważny jest dla niej pokój chłopców. Gwiazda chce, by mieli tam wszystko, o czym marzą. Ale najważniejsza jest rehabilitacja. Synowie Anety są wcześniakami i od urodzenia rozwijają się wolniej. Ich leczenie wymaga nowoczesnego sprzętu, który jest kosztowny. Teraz aktorka w końcu będzie mogła go kupić...
Nina Terentiew z kolei przygotowuje dla Anety dużą rolę w polsatowskiej produkcji!